Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

Zespół Teatru Słowackiego stanął murem za dyrektorem. ZDJĘCIA

  • Joanna Porębska
  • date_range Piątek, 2022.02.18 06:56 ( Edytowany Piątek, 2022.02.18 15:36 )
"Teatr jest nasz"- z takim transparentem pojawili się w czwartek wieczorem w Teatrze Słowackiego pracownicy placówki. Chcieli wyrazić w ten sposób poparcie dla dyrektora Krzysztofa Głuchowskiego, wobec którego zarząd województwa małopolskiego rozpoczął procedurę odwołania. Zarząd zarzucił mu naruszenie dyscypliny finansów publicznych i narażenie teatru na utratę dobrego imienia.

fot: Marek Lasyk

Posłuchaj co mówią dyrektor Krzysztof Głuchowski i aktor Andrzej Grabowski

- W jaki sposób mogłem je naruszyć? Premierą "Dziadów"? Chyba o to chodzi. Cały czas się kręcimy wokół tego tematu. My tylko dajemy wolność tworzenia artystom. Nie jesteśmy teatrem, który zajmuje się bieżącą polityką. Nie pozwolimy na cenzurę i na decydowanie o tym, co my mamy wystawiać na scenie - mówił podczas konferencji dyrektor Teatru Słowackiego. "Przeżyłem wiele zmian dyrekcji, wielu dyrektorów było wyrzucanych. Nigdy jednak nie spotkałem się z tym, żeby cały zespół stanął w obronie dyrektora" - dodawał aktor Andrzej Grabowski.

Wszyscy pracownicy teatru podpisali się pod listem poparcia dla dyrektora, który trafił na biurko marszałka Małopolski.

Tymczasem zarząd województwa w oświadczeniu przesłanym mediom wyjaśnia, że wszczęta procedura odwołania dyrektora Głuchowskiego to pokłosie zleconej przez Urząd Marszałkowski kontroli i audytu. Miały one wykazać nieprawidłowości w zakresie stosowania ustawy Prawo zamówień publicznych.

Zawiadomienie o naruszeniu dyscypliny finansów publicznych zostało wysłane do Regionalnej Izby Obrachunkowej w Krakowie. 

Byli marszałkowie przeciwni odwołaniu dyrektora Teatru Słowackiego

Byli marszałkowie i wicemarszałkowie woj. małopolskiego z lat 2006-2018, sprzeciwiają się odwołaniu Krzysztofa Głuchowskiego z funkcji dyrektora Teatru im. J. Słowackiego w Krakowie. "Nie ma naszej zgody na zemstę za Dziady" - mówił w piątek w ich imieniu Marek Sowa.

"Przestrzeń kultury była dla nas zawsze przestrzenią wolności słowa, wolności artystycznej. Staraliśmy się zapewnić wszystkim instytucjom kultury w Małopolsce możliwość nieskrępowanego funkcjonowania i działania. Dlatego podejmowaliśmy szereg inicjatyw, które tę przestrzeń dla wolności poszerzały" - mówił były marszałek województwa Marek Sowa.

Poseł PO - wraz z byłym marszałkiem Jackiem Krupą, byłymi wicemarszałkami: Leszkiem Zegzdą i Wojciechem Kozakiem oraz byłym członkiem zarządu województwa Grzegorzem Lipcem - wyrazili sprzeciw wobec wszczętej procedury odwołania Krzysztofa Głuchowskiego z funkcji dyrektora naczelnego i artystycznego Teatru Słowackiego.

Uchwałę w tej sprawie obecny zarząd jednogłośnie podjął w czwartek. W ocenie Sowy jego członkowie, postępując w ten sposób, zajmują się "stwarzaniem kagańca blokującego przestrzeń kultury". "Nie zgadzamy się i nie ma naszej zgody na zemstę za +Dziady+" - zadeklarował polityk. Zaapelował też do tych, którzy "być może będą rozważali współpracę z politykami PiS". "Nie warto hańbić swojego imienia" - podkreślił.

Zdaniem Sowy decyzja zarządu o wszczęciu procedury "została uruchomiona głosem Barbary Nowak". W jego ocenie to właśnie małopolska kurator oświaty, która mocno krytykowała pokazywany na tej scenie od listopada spektakl "Dziady", "jest twarzą zmian obecnej ekipy rządzącej". "To ta osoba nadaje ton temu, co się będzie działo. Ubolewamy, że ma wpływ na to, co będzie działo się z naszymi dziećmi, ale nie chcemy, aby miała również wpływ na życie kulturalne naszego kraju" - wskazał polityk.

Jacek Krupa, który pełnił funkcję marszałka w czasie, kiedy Krzysztof Głuchowski został wybrany na stanowisko kierującego sceną, wskazał, że szukano wówczas "dyrektora-kreatora, który tchnie w teatr nowego ducha, pobudzi go do życia od strony artystycznej".

Zapewnił, że osobę na to stanowisko wybierały "takie tuzy jak Andrzej Seweryn i Olgierd Łukaszewicz". "To właśnie w tym gronie - od rana do wieczora, przez cały dzień - +przesłuchiwaliśmy+ siedmiu kandydatów, odbywaliśmy dyskusje; ale to byli nasi główni eksperci, bo politycy, nawet jeśli znają się na sztuce, to nie powinni się na jej temat wypowiadać, bo od tego są artyści i eksperci" - powiedział.

Jak dodał Krupa, wybór Głuchowskiego zapadł po to, by kierowany przez niego w przyszłości teatr "wrócił na pierwsze miejsce w Polsce". "Ono rzeczywiście się spełniło" - ocenił. Decyzję o rozpoczęciu procedury odwołania Krupa określił zaś mianem "politycznej" i "bezczelnej".

Tematy:
Źródło:
Polska Agencja Prasowa

Autor:
Joanna Porębska

Opracowanie:
Krzysztof Orski

Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz



Zobacz także

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię