Prezydent Aleksander Miszalski przypomina, że zbiornik nie został jeszcze oddany do użytku. Wyznaczony termin to maj 2025 roku.

„Nie była to kompletna budowa, ale wciąż nie powinno to tak wyglądać. Specjaliści wspólnie wydadzą orzeczenie, co tam nie wyszło. Przypuszczalnie, w tym jest problem, że nie była to budowa dokończona, bo nie była tam doprowadzona kanalizacja wód opadowych” – tłumaczy prezydent Krakowa Aleksander Miszalski.

Przypomnijmy, że zbiornik retencyjny został zniszczony podczas ostatnich intensywnych opadów deszczu - płyty pękły i zapadły się, a woda zaczęła przeciekać. Inwestycja kosztowała 11 milionów złotych. Za naprawę miasto nie poniesie żadnych dodatkowych kosztów.

Miał chronić Nową Hutę przed powodzią. Rozpadł się... po deszczu