Mieszkańcom zależy na zachowaniu jak największej liczby rosnących tam drzew. Na początku deweloper na potrzeby budowy chciał wyciąć wszystkie drzewa. Poźniej zaproponował, że wytnie sześć i nie wybuduje jednego bloku na rzecz ogólnodostępnego zieleńca. Teraz pojawiła się kolejna propozycja. Miasto chce wykupić ten teren, a zarządzać miałby nim Zarząd Zieleni Miejskiej. Deweloperowi taki pomysł odpowiada.
"Przychylamy się do tego wariantu. Była tam planowana kolejna inwestycja, miały tam powstać cztery budynki" - mówi w rozmowie telefonicznej z Radiem Kraków Andrzej Miś z biura prasowego Budimexu. Propozycja jest zaskakująca, bo od kilku miesięcy nikt nie chciał komentować tej sprawy.
- Walczyliśmy o jedyną zieleń na tym osiedlu. Mamy nadzieje, że urzędnicy dogadają się z deweloperem. Można powiedzieć, że wygraliśmy, chociaż świetnie by było jakby gmina nie musiała przeznaczać pieniędzy z podatków na wykup terenów. Deweloper powinien zrozumież, że zabudował już dość na Czyżynach. Jak nie ma takiej możliwości to świetnie by było jakby miasto wykupiło tę działkę i zakończyło spór. Dla mieszkańców osiedli Dywizjonu 303 i Avia powstałby nowy teren zielony - mówi Anna Cioch ze stowarzyszenia Wspólne Czyżyny.
Jak na razie trwają negocjacje i nie wiadomo, o jaką kwotę chodzi.
"W Krakowie jest bardzo dużo terenów zielonych, które miasto już dawno powinno wykupić, ale nie ma pieniędzy: las Borkowski, Tonie, park Jalu Kurku, Młynówka Królewska. Jeżeli miasto chce urządzać zieleń na czyichś gruntach, to powinnno je sukscesywnie skupować" - zauważa Aleksander Miszalski. Radny dodaje, że proces wykupu terenów zielonych powinien odbywać się regularnie od lat. "Jest to zaniedbanie, jeżeli przez lata nikt na to nie odkładał pieniędzy" - mówi Miszalski.
W budżecie miasta na 2017 rok jest tylko 10 milionów złotych pod wykup różnych gruntów. Od przyszłego roku prawdopodobnie powstanie osobny budżet na ten cel.
(Dominika Baraniec/ew)
Obserwuj autora na Twitterze: