Od dawna słyszy się w Krakowie opinie, że Światowe Dni Młodzieży sparaliżują miasto. Na pewno trzeba więc zrobić zapas wody i jedzenia!  

„Każdy na pewno będzie zaopatrywał się wcześniej i robił zapasy. Ja jeszcze nie robiłam zapasów, ale zaczęłam już rozważać, gdzie to wszystko porozkładać” – mówi pani Ala, która prowadzi w centrum Krakowa mały sklepik. I o ile robienie zapasów w przypadku handlowców jest uzasadnione, to my nie dajmy się zwariować. Nie musimy nagle kupować mąki, cukru i oleju w ilościach hurtowych, bo towaru na sklepowych półkach raczej nie zabraknie. Pamiętajmy, że pielgrzymi będą mieć zapewniony suchy prowiant, a dodatkowo będą się stołować w specjalnych strefach gastronomicznych. Tylko na terenie Krakowa takich stref powstanie 15.

Ktoś może jednak powiedzieć, że zapasy są konieczne, bo w czasie Światowych Dni Młodzieży będą w Krakowie takie korki, że dojazd do sklepu lub supermarketu będzie praktycznie niemożliwy.  Te obawy mogą się sprawdzić. Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu przyznaje wprost - będzie trudniej:

„Będziemy mieli więcej użytkowników dróg i mniejszą dostępność ulic. Dlatego ważne jest, by już teraz przekonać niektórych krakowian, którzy nie muszą poruszać się samochodami, by w czasie ŚDM wybrali komunikację miejską. Ta zostanie naprawdę wzmocniona”  - przekonuje Piotr Hamarnik z ZIKIT-u.

Oczywiste jest, że nie dojedziemy samochodem np. w okolice Błoń lub sanktuarium w Łagiewnikach, a ruch w mieście będzie musiał być ograniczony. Warto więc zaprzyjaźnić się z rowerem... A jeśli chodzi o komunikację miejską, to rzeczywiście ma być sprawniej, ma być więcej autobusów i buspasów. 

Kolejny mit to taki, że w Krakowie nie będzie internetu. Wszyscy posiadacze smartfonów znają takie zjawisko. Z taką sytuacją stykamy się, np. na koncertach, mamy wtedy problem z zasięgiem albo przesłaniem maila. 

Organizatorzy zapewniają, że nie powinno być problemów z łącznością, a już na pewno nie będzie problemów z dodzwonieniem się pod numer alarmowy 112. Wiceminister cyfryzacji, Witold Kołodziejski, podczas swojej ostatniej wizyty w Krakowie zapewniał, że zostały podpisane dodatkowe umowy z teleoperatorami i są zainstalowane dodatkowe stacje bazowe w Brzegach i na Błoniach. Przeciągnięto też światłowody. 

„Sami operatorzy zapewniają nas, że ilość sprzętu zostanie dostarczona na maksymalnym poziomie. To przede wszystkim w ich interesie leży, by wszystko działało” - zaznacza ks. Adam Parszywka z komitetu organizacyjnego ŚDM.

Najczęściej powtarzaną informacją jest jednak ta, że w czasie Światowych Dni Młodzieży na pewno dojdzie do zamachu terrorystycznego. Obawy krakowian i turystów wzmogły się  w ostatnich dniach, po tym, jak pod koniec maja, amerykański departament stanu ostrzegł swoich obywateli przed przyjazdem do Polski, gdzie może dojść do ewentualnego zamachu. Organizatorzy uspokajają i mówią "nie damy się zastraszyć". 

„W Toronto Światowe Dni Młodzieży odbywały się w rok po zamachach w Nowym Jorku. W Krakowie to spotkanie również zostanie przeprowadzone w bezpieczny sposób” – zapewniał tuż po doniesieniach z departamentu stanu USA biskup Damian Muskus.

Uspokajają także przedstawiciele rządu. Nad porządkiem i bezpieczeństwem ma czuwać wojsko, policja, BOR i inne służby.

Trzeba też sobie zdać sprawę, że Światowe Dni Młodzieży to tylko 6 dni, w tym tylko 4 dni robocze.

 

 

 

(Teresa Gut/ew)