Uchwałę o preferencyjnym wejściu na baseny na Zakrzówku Rada Miasta przegłosowałab3 lipca. A wszystkiemu winny jest… sukces Zakrzówka. To miejskie kąpielisko przyciąga tłumy krakowian, którzy stoją w ogromnych kolejkach, żeby skorzystać z pływających basenów. W rozgrzanym mieście chłodna kąpiel to wielka atrakcja, w dodatku darmowa. Tyle że na strzeżonym kąpielisku nie ma miejsca dla wszystkich równocześnie – pływające baseny nie mogą być nadmiernie obciążane. Zarząd Zieleni Miejskiej wprowadził limity – na pomostach i w basenach może przebywać jednocześnie 600 osób.

Razem z krakowianami z Zakrzówka chcą też korzystać przyjezdni, a to znowu wydłuża kolejki. Krakowscy radni postanowili problem rozwiązać i przegłosowali uchwałę, zgodnie z którą pierwszeństwo do wejścia na kąpielisko mają osoby posiadające Krakowską Kartę Miejską. I tę właśnie uchwałę unieważnił wojewoda małopolski – stwierdził, że narusza Konstytucję. Co teraz zrobią miejscy radni?

Zwrot ws. pierwszeństwa krakowian na Zakrzówku. "Uchwała narusza konstytucyjne zasady"

Można wprowadzić opłaty i znaczne zróżnicowanie jej dla mieszkańców i nie mieszkańców, efekt będzie ten sam, tylko będzie jedna kolejka. Z tymi opłatami będzie dokładnie tak, jak w przypadku biletów komunikacji miejskiej. Wojewoda nie będzie miał chyba argumentów. Z niektórymi radnymi udało się już porozmawiać i zapatrują się na to pozytywnie

- mówi Jakub Kosek, przewodniczący Rady Miasta Krakowa.

Radni komentują

Łukasz Maślona z Klubu Kraków dla Mieszkańców powiedział, że opłaty owszem, ale nie dla osób płacących podatki. Dodaje, że bilety dla przyjezdnych miałyby oscylować w okolicach 20 złotych za godzinę.

"Opłaty dla przyjezdnych, a do tego opłaty godzinne. Jeśli chcemy wprowadzić rotację, to należy ograniczyć czas przebywania, by kolejne osoby w trakcie dnia miały możliwość wejścia" - uważa radny Maślona.