Gmina Skawina ze względu na wysoką cenę soli drogowej kupiła jej na ten sezon zimowy prawie dwa razy mniej niż w roku ubiegłym. „W tym roku ceny soli delikatnie mówiąc nas zszokowały. W zeszłym roku za tonę soli płaciliśmy 230 złotych. W tym roku to już 750 złotych. A więc, podczas gdy w ubiegłym roku kupiliśmy 1000 ton, w tym roku już tylko 600” – usłyszała reporterka Radia Kraków w Urzędzie Miasta Skawina.
Sól drogowa kosztuje więcej, bo od wybuchu wojny nie jest sprowadzana z Ukrainy i Białorusi, skąd pochodziła większość dostaw w Polsce.
Marcin Kozielski, rzecznik Urzędu Miasta i Gminy w Skawinie przekonuje, że oszczędności, do których zmuszony został samorząd nie wpłyną na bezpieczeństwo na drogach. „To nie oznacza, że drogi w gminie Skawina będą śliskie. Będziemy tę sól mieszać z piaskiem. Śnieg będzie znikał, a przyczepność samochodów zostanie zachowana. Jeśli zimą opady śniegu będą wyjątkowo intensywne, część dróg będzie utrzymywana w standardzie dróg białych” – tłumaczy Kozielski.
Mają być to tylko mniej uczęszczane drogi w terenie płaskim. Kraków natomiast jest w tej komfortowej sytuacji, że ma podpisaną wieloletnią umowę z Kopalnią Soli w Kłodawie. Ma też magazyny z dużymi zapasami. „Sól niemalże sięga pod dach budynku, tylko tutaj jest 10 tys. ton soli. A łącznie we wszystkich magazynach jest 17 tys. ton. Przy umiarkowanej zimie to powinno wystarczyć” – zapewnia Piotr Odorczuk, rzecznik Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania
Przy srogiej zimie w Krakowie potrzeba około 30 tys. ton soli. Piotr Odorczuk mówi, że każdy dzień, w który wszystkie solarki jeżdżą przez całą dobę kosztuje miasto ponad 2 mln zł. „Może być nawet -20 stopni, ale przy braku opadów śniegu, nie trzeba sypać dróg w ogóle. Natomiast jeżeli w nocy jest minusowo, w dzień już na plusie, nocny przymrozek rozmarza i spływa do studzienek, o drogi trzeba dbać cały czas i to jest najbardziej kosztowne” – dodaje rzecznik MPO.
W Nowym Targu, z racji tego, że to gmina podgórska, oszczędności na zimowym utrzymaniu dróg nie są planowane - mówi Marian Twaróg z nowotarskiego urzędu miasta. „Wykonawcy są przygotowani na zimę. W Nowym Targu już trochę padał śnieg, ale nie było potrzeby uruchamiania służb” – wyjaśnia Marian Twaróg.
Sytuacja może się zmienić w każdej chwili, bo synoptycy zapowiadają, że w piątek może spaść nawet 7 cm śniegu. Temperatura rano wyniesie około zera stopni, ale w ciągu dnia zacznie spadać. Drogi i chodniki mogą być śliskie.
W Krakowie te najmniej kosztowne prace pod względem utrzymania dróg zimy pochłonęły około 8 mln zł, a najdroższe prawie 50 mln. Wszystko więc zależy od pogody.