- Jej stan był bardzo zły. Korona była mocno zredukowana, drzewo było pochylone. Robinia wegetowała w tym miejscu. Inne drzewa jednak jakoś sobie tutaj radzą - mówi Aleksandra Mikolaszek z Zarządu Zieleni Miejskiej.

Jak tłumaczy dr inżynier Wojciech Bobek z Politechniki Krakowskiej, tylko 20% obwodu pnia było żywe i połowa systemu korzeniowego.

- Być może zaważyły tutaj czynniki ludzkie, być może stres. Widoczne są na tyle duże zmiany w obrębie pnia i korzeni, że to drzewo nie miało szans na dłuższe życie. To dobre miejsce dla robinii, pod warunkiem że odpowiednio poszerzymy te miejsca i przygotujemy odpowiednio glebę - mówi.

Specjaliści zbadają teraz system korzeniowy robinii, aby dowiedzieć się, co doprowadziło do tego, że obumarła. W miejsce wyciętego drzewa na Rynku Głównym już w marcu pojawi się nowe. Ponownie będzie to robinia akacjowa.

Ekspert Politechniki Krakowskiej dodaje, że pozostałe robinie, które rosną na Rynku Głównym, też nie są w najlepszym stanie i nie jest wykluczone, że systematycznie będą wymieniane na nowe.