Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

"Wystawa z wypreparowanych ciał? Dobrze, że jest"

  • Kraków
  • date_range Poniedziałek, 2013.03.11 07:35 ( Edytowany Poniedziałek, 2021.05.31 03:50 )
"Dobrze, że taka wystawa jest, choć się na nią nie wybieram" - tak kontrowersje wokół wystawy The Human Body komentuje lekarka i posłanka PO Lidia Gądek.

Fot. Krzysztof Orski

Posłuchaj porannej rozmowy w Radiu Kraków
"The Hiuman Body Exhibition" w KRakowie/ fot. Materiały prasowe

Wystawę złożoną z wypreparowanych ciał ludzkich, można oglądać od jutra w Klubie Fabryka na Zablociu. Kraków jest pierwszym polskim miastem, prezentującym tę ekspozycję. Zdaniem posłanki nie trzeba się posuwać do wystawiania ludzkiego ciała - współczesna technika pozwala je odtworzyć z innych materiałów.

Na wystawę składa się 200 spreparowanych ciał ludzkich. Metoda stosowana przez naukowców polega na wtłoczeniu w ludzkie ciało acetonu zamiast wody i umieszczenie go w mieszance silikonowej. Po kilku tygodniach ciało jest suche i zakonserwowane.


fot. materiały prasowe
Wystawa wzbudza także inne kontrowersje: jest finansowana przez Chiny. Media spekulują, że mogą się na niej znaleźć ciała więźniów, na których wykonano wyroki śmierci. Właśnie z tego powodu nie zgodziła się na nią Francja. Organizator "The Human Body Exhibition" w medialnych wypowiedziach zarzeka się, jakoby wystawa miała szokować. Zdaniem przedstawicieli czeskiej JVS Group ciała nie służą szokowaniu a edukacji, jak zmieniają się nasze narządy na przykład gdy palimy papierosy. Kontrowersyjna wystawa wywołała liczne protesty.

Obrońcy praw człowieka domagali się ujawnienia, skąd pochodzą wypreparowane ciała. Krakowska wystawa potrwa do 30 czerwca.



Zapis porannej rozmowy Jacka Bańki z Lidią Gądek, posłanką Platformy Obywatelskiej.


Odwiedzi Pani wystawę Human Body, na której będzie można obejrzeć wypreparowane części ludzkiego ciała? To pytanie do posłanki – lekarki.

- Myślę, że nie.

Dlaczego?

- Uczestniczyłam już w podobnej wystawie w Berlinie. Tamta była na dużo większą skalę. Powiem szczerze, wystarczy mi już ze studiów i praktyki.

Na taką wystawę, jaka będzie pokazywana w Krakowie, nie zgodziła się Francja. Ekspozycję finansują Chiny i zachodzi podejrzenie, że części ciała mogą należeć do więźniów. Powinniśmy unikać tej wystawy?

- Jeżeli ktoś ma życzenie i chce zobaczyć tajniki ciała ludzkiego to mu to nie przeszkodzi. Sam fakt, że zachodzi takie podejrzenie nastawia nas z pewnym dystansem do wartości merytorycznej. W dzisiejszym świecie jest tyle możliwości wykonania tego z mas plastycznych, że nie trzeba się posuwać do takich sytuacji.

Czyli każdy z nas powinien to rozważyć wewnątrz i zdecydować?

- Również trzeba rozważyć czy jest taka potrzeba i jak to się ma do sumienia. Zastanawiam się czy to dobrze, że ta wystawa się znalazła w Krakowie.



Sądeckie pogotowie skierowało do ministra Arułkowicza sześć pomysłów jak uzdrowić system ratownictwa medycznego. Po pierwsze ratownictwo medyczne powinno być służbą państwową. To byłaby istotna zmiana?

- Publiczną. Czy państwową to niekoniecznie. Ma działać w ramach środków publicznych i być podporządkowanym wymogom i ustawom. Czy to jest państwowe czy nie to jest sprawa drugoplanowa.

Dalej sądeccy przedstawiciele piszą, że całodobowa opieka lekarska oraz transport powinny być przy pogotowiu.

- Transport, myślę że tak. Tu bym się zgodziła. Natomiast całodobowa opieka kiedyś już była przy pogotowiu i nie zdało to egzaminu. Całkiem inna jest misja pogotowia ratunkowego, a inna jest świątecznej, nocnej opieki medycznej.

W kolejnym punkcie sądeccy przedstawiciele piszą, że w Małopolsce powinno być więcej dyspozytorni.

- Zgoda, powinno być.

Ile?

- Trudno w tej chwili powiedzieć. System dwóch dyspozytorni, przynajmniej na początku, sprawia dużo trudności szczególnie pacjentom jak i pracownikom służby zdrowia. Sprawia to problemy także samym dyspozytorom, którzy muszą obsłużyć duże tereny nie znając ich. To jest kwestia czasu, przygotowania. Uważam, ze to była decyzja dyskusyjna.

No to ile dyspozytorni zdałoby egzamin? Cztery? Sześć?

- Według mnie stary system, gdzie były dyspozytornie powiatowe, był dobrym systemem.

Jakie wnioski dotyczące zmian w ratownictwie medycznym powinniśmy wyciągnąć po tej historii z 2,5-letnią Dominiką?

- Czy my powinniśmy wyciągać te wnioski po historii z Dominiką? Wydaje mi się, że monitorowanie pracy systemu ratownictwa medycznego powinno być stałe. To nie powinna być reakcja na śmierć dziecka. Śmierć dziecka to jest ogromna tragedia. Nie powinniśmy reagować od zdarzenia do zdarzenia. Musimy monitorować czy to prawidłowo działa, a jeżeli nie to dlaczego.



Prawidłowo funkcjonuje?

- Generalnie założenia są prawidłowe. Luki zdarzają się wszędzie, szczególnie tam gdzie pracują ludzie z ludźmi. Permanentny system kontroli, szkoleń i współpracy między różnymi elementami służby zdrowia. To trzeba zrobić.

Najwyższa Izba Kontroli powinna zbadać konkurs dotyczący opieki długoterminowej, domowej w powiecie Olkuskim? Wygrała firma z Opola i 1 marca przyjeżdżają tam, lub nie, pielęgniarki ze Śląska.

- Spraw jest mi znana ponieważ jest to moje podwórko. Kilka pielęgniarek i pacjentów zgłosiło się do mnie po tym kiedy dotychczasowa firma „Zacisze” przegrała część konkursu. Bo w systemie odwoławczym okazało się, że dostali jakąś część. Nie jedna firma ponoć wygrała. W trybie odwoławczym są w tej chwili chyba trzy. Jest zamieszanie, nie da się ukryć. Czy NIK powinna wkroczyć to nie wiem. Jest już po trybie pierwszostopniowego odwołania. Czy dalej firmy się będą odwoływać to nie wiem. W piątek mamy wielki konkurs łuczniczy. Wyzwana pani rzecznik NFZ stanie do zawodów. To będzie okazja do podyskutowania na temat tego czy zasady ustalone przez NFZ tu były w pełni wzięte pod uwagę. Mam nadzieje, że tak, ale jeśli się stało inaczej to trzeba będzie pomyśleć. Nie wiem tylko czy ewentualnie powinien się tym zająć NIK czy prezes NFZ.

Pani to nie niepokoi, że do Olkusza przyjeżdżają pielęgniarki ze Śląska?

- Nie tylko ze Śląska, ale także z Miechowa. To przynajmniej blisko. To zawsze budzi emocje, kiedy wchodzi nowy podmiot. Zdecydowanie lepiej by było jakby podmiot był miejscowy i miejscowe pielęgniarki, które od lat znają pacjentów a także teren.

Pani weźmie udział w konkursie łuczniczym?

- Nie jestem pewna ponieważ w tym samym czasie mam wykłady na konferencji w Poznaniu. Jeszcze się zastanawiam.

Rozumiem, że jest pani zaproszona.
- Tak, dostałam zaproszenie.

Rośnie zagrożenie gruźlicą w Małopolsce i nie tyko? Takie głosy do nas docierają.

- Gruźlica jest cały czas chorobą groźną społecznie. Światowa organizacja zdrowia cały czas to podkreśla. Zagrożenie rośnie wszędzie. Właściwie to ono nie rośnie bo jest cały czas. Teraz pojawiają się niepokojące sygnały, że jest coraz więcej gruźlicy lekoopornej. To jest dla nas nowość. Kiedyś pojawiły się doniesienia o nowej postaci prątka. Obecnie tych przypadków jest coraz więcej. Akurat jestem przewodniczącą rady społecznej Wojewódzkiego Szpitala Chorób Płuc i Rehabilitacji w Jaroszowcu. Właśnie ten szpital jest głównym miejscem w Małopolsce gdzie leczy się gruźlicę. Tych przypadków jest coraz więcej i to nie tylko bieda i ubóstwo determinuje zachorowanie. W tym momencie chorują młodzi, zdrowi i dobrze uposażeni ludzie. Ta choroba nigdy nie odpuściła. O tym trzeba pamiętać.

To jak powinniśmy zareagować na tę chorobę? Jakiś program?

- Jest program i to zarówno polski jak i światowy. Oczywiście potrzebne jest permanentne szkolenie kadry medycznej. Tak już kiedyś było, że zapominaliśmy o istnieniu tej gruźlicy jak się wydawało, że ona odpuszcza. Okazuje się, że nie. Przypadków jest dużo i są one groźne. Wymagają innego leczenia i innych wymogów jeśli chodzi o hospitalizacje. Program jest. Należy o tym przypominać.

Lada chwila kończymy plebiscyt na wyczyn i blamaż tygodnia. W kategorii blamażu prowadzi Szpital Żeromskiego zadłużony na 14 milionów złotych. To w dzisiejszych czasach może być w ogóle blamaż?

- No właśnie tak słucham. 14 milionów złotych, olbrzymi szpital. Z jednej strony to oczywiście nic chwalebnego, ale z drugiej strony znam szpitale dużo mniejsze zadłużone na kilka, kilkanaście razy więcej. Na pewno nie jest to powód do dumy, ale czy blamaż to nie wiem.



Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię