Chcąc zaoszczędzić, trzeba szukać miejsca na obrzeżach miasta - Dobra lokalizacja automatycznie wiąże się z wyższymi opłatami. 
Wychodzi na to, że studenci muszą mieć albo dobrze płatną pracę, albo... wyjątkowo wysokie kieszonkowe. Wynajem kawalerki w Krakowie poniżej dwóch tysięcy złotych miesięcznie to teraz prawdziwa okazja: 
Bieżanów, czyli kawałek. 2 000 za wynajem plus ok. 500 za media i to jest tanio, bo jak szukałam w poprzednie wakacje, to ceny były o wiele wyższe. Prądnik Biały - w granicach 2500, więc i tak nie jest jeszcze źle. 
2500 złotych to już standard za kawalerkę w rejonie ścisłego centrum. Za dwupokojowe mieszkanie trzeba zapłacić co najmniej 3200 złotych, za trzypokojowe - 4 tysiące - wyjaśnia Piotr Krochmal, prezes  Instytutu Analiz  Monitor Rynku Nieruchomości:
Jest taka pewna zależność, którą zaobserwowałem na rynku. Jeżeli wynajmujemy kawalerkę  za 2 500, to każdy kolejny pokój to jest dodatkowe średnio 800 zł.  
Wielu studentów decyduje się jednak na wynajem pojedynczego pokoju. Ceny ze wszystkimi opłatami to średnio tysiąc złotych. 
Zdaniem eksperta - zamiast szukać oferty na własną rękę - lepiej jest wynająć duże mieszkanie wspólnie ze znajomymi:
Duże mieszkania w przeliczeniu na metr kwadratowy wychodzą najtaniej. To jest oczywiste. Na nie jest najmniejszy popyt. Tam trzeba żyć w pewnego rodzaju komunie, co nie wszystkim odpowiada, ale wychodzi to rzeczywiście najtaniej. Można zaoszczędzić nawet 25% do 30% opłaty czynszowej. 
A to w skali całej grupy zamieszkującej mieszkanie nawet kilkaset złotych oszczędności. 
Najtaniej wychodzą oczywiście akademiki. Pokoje z reguły są dwu- lub trzyosobowe. Na Miasteczku Studenckim AGH cena dla studenta waha się od 415 do 485 złotych. 
A zainteresowanie jak zawsze jest wysokie. Z  7 tysięcy miejsc wolnych mamy tylko 1500 - wyjaśnia Anna Żmuda Muszyńska, rzeczniczka Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. 
W porównaniu z tym, co oferuje rynek, to faktycznie jest oferta bardzo atrakcyjna. Po drugie, bliskość do uczelni, bliskość do niezbędnej infrastruktury, tzn. kluby studenckie, oferta sportowa, basen.  Myślę, że to jest wciąż na tyle akrakcyjne, ze bardzo wiele osób chce z tego skorzystać.