Kierowca nie przyznał się do winy. Przekonywał, że wyjechał na przeciwny pas ruchu, bo zepsuły mu się hamulce. Miał się w ten sposób ratować przed najechaniem na jadącą przed nim ciężarówkę. Nie potwierdziły jednak tego badania biegłych. Śledczy zarzucili 58-letniemu kierowcy umyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym - podkreśla prokurator Elżbieta Potoczek-Bara.

Kierowca busa Janusz P. przebywa na wolności, musiał jednak wpłacić poręczenie majątkowe i nie może kierować ciężarówkami oraz autobusami. Grozi mu od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.