Koszty budowy lewoskrętu pokryje inwestor, który przy ulicy Mazowieckiej planuje postawić blok. Obecnie kierowcy chcący wjechać w Mazowiecką blokują lewy pas, a przez to jadący prosto mają do dyspozycji tylko środkowy. Tworzą się więc korki.

Lewoskręt ma rozwiązać problem, jednak kosztem wycięcia trzech drzew. Krzysztof Wojdowski z Zarządu Dróg Miasta Krakowa mówi, że to oczywiście strata, ale sama inwestycja przyniesie wiele dobrego:

Jest to możliwość bezkosztowego ze strony miasta rozwiązania trudnej sytuacji korkującego się wiecznie skrzyżowania alei Słowackiego z ulicą Mazowiecką oraz Krowoderską. Trzeba wyciąć dosłownie trzy drzewa. Myślę, że nie jest to zbyt wygórowana cena za udrożnienie Alei Trzech Wieszczów.

Plan na wycinkę nie podoba się jednak części mieszkańców. Stowarzyszenie Moja Krowodrza wystosowała petycję do Rady Miasta i Prezydenta Krakowa o odstąpienie od planów wycinki drzew. Podpisało się już pod nią ponad 200 osób. Jak mówi Marcin Grega, drzew w mieście jest za mało, aby je od tak wycinać. A to ponadstuletnie, cenne okazy w samym centrum Krakowa:

Mówimy, że będziemy sadzić drzewa na Rynku. Sadzimy na Rynku, a tu wycinamy? Nie widzę w tym logiki. Mamy takie czasy, że nie możemy likwidować zieleni ze względu na inwestycje drogowe, które i tak komunikacyjnie niewiele przyniosą.

Grega dodaje, że należy pomyśleć też o mieszkańcach alei Słowackiego:

O mieszkańcach,którzy jeszcze żyją na tych Alejach mimo huku, smrodu i ruchu. Dajmy im żyć. Nie róbmy im czteropasmowej autostrady pod oknami, no chyba że faktycznie dążymy do tego, żeby Aleje przekształciły się w turystyczne hotele i hostele. Będziemy dalej przesuwać tę pustynię turystyczną.

Sprawę komentują miejscy Radni. Przewodniczący Rady Miasta Krakowa Jakub Kosek z Koalicji Obywatelskiej mówi, że według niego lewoskręt usprawni ruch w tej okolicy, ale trzeba projekt dobrze przeanalizować.

Zastanawia się też, czy dla środowiska nie byłoby lepsze zlikwidowanie zatorów niż zostawienie drzew.

Trzeba przeanalizować, czy zysk ekologiczny z trzech drzew jest wyższy niż zysk z ewentualnego obniżenia emisji spalin wywoływanych przez korek. Oczywiście to jest możliwe w momencie, gdyby ta inwestycja rzeczywiście spowodowała udrożnienie ciągi alei i zlikwidowała korek, który występuje w tamtym rejonie. A jeśli miałby to być przeniesienie problemu dalej, to prawdopodobnie cenniejsze są drzewa.

Łukasz Maślona z klubu Kraków Dla Mieszkańców zdecydowanie sprzeciwia się wycince i deklaruje poparcie petycji Mojej Krowodrzy:

Należy zrobić wszystko, żeby ograniczyć likwidację terenu zielonego w Alejach, który jest bardzo ważny. W tym ciągu komunikacyjnym jest to jedyne miejsce, gdzie ewentualnie zanieczyszczenia mogą się zatrzymać, gdzie zieleń pomaga mieszkańcom, którzy w pobliżu Alej mieszkają lub przez nie przechodzą.

Radny nie jest przeciwny usprawnieniu ruchu w tej okolicy, ale chce zachować drzewa. Zapowiada dyskusję na najbliższej komisji infrastruktury pod koniec sierpnia:

Liczę na to, że do tego momentu refleksja w urzędzie nastąpi i nastąpi zmiana tego projektu. Można wprowadzić zmiany tak, aby zachować tę zieleń. Będzie to z pożytkiem dla mieszkańców, jak również umożliwi obsługę komunikacyjną terenów inwestycyjnych.

Należy czekać więc do końca sierpnia na wyniki rozmów komisji.

Nie znamy jeszcze dokładnej daty rozpoczęcia budowy bloku, drogi ani wycinki drzew.