Wędkarze zauważyli brązową ciecz, która wpływała do rzeki z jednej z rur kanalizacyjnych. Wezwali na miejsce służby, które pobrały próbki wody. Są teraz analizowane.
Dyrektor Wód Polskich w Krakowie Wojciech Kozak tłumaczy, że doszło do awarii jednej z pomp oczyszczalni. Zapewnia jednak, że rzeka nie została skażona.
- To są osady ściekowe w ilości na tyle niewielkiej, że z rozmowy z Polskim Związkiem Wędkarskim wynika, iż nie zauważono żadnych zmian w zachowaniu ryb. Fauna nie ucierpiała - podkreśla.
Kozak dodaje, że usterka została szybko usunięta.
Do tej pory nie wykryto żadnych nieprawidłowości w pracy oczyszczalni.