- Już w październiku i listopadzie mieliśmy próbę podpalenia. Szybko zareagowaliśmy i zostało to ugaszone. Teraz się nie udało. To większy obszar. Na gromadzenie odpadów mamy zezwolenie od starostwa. Ono zostało cofnięte w połowie kwietnia. Odwołaliśmy się. Dalej mamy to pozwolenie. Odpady nie są już gromadzone. Więcej ich nie dojeżdża - mówi Robert Nowak.

Właściciel składowiska podkreśla, że w sprawie wyjaśniania okoliczności pożaru będzie w pełni współpracował z policją, prokuraturą i władzami.  Prawdopodobną przyczyną pożaru składowiska odpadów w Skawinie było podpalenie. Prokuratura zbada tę sprawę w ramach prowadzonego już śledztwa, dotyczącego tego składowiska – poinformował w piątek PAP rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Krakowie prok. Janusz Hnatko.

Wszczęte już wcześniej śledztwo dotyczy narażenia mieszkańców bloku socjalnego oraz pracowników i kontrahentów spółki, mającej siedzibę przy ul. Energetyków w Skawinie, na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu poprzez składowanie odpadów na terenie tej nieruchomości.

Do pożaru odpadów doszło w nocy z czwartku na piątek. Pożar został opanowany po godz. 6 rano w piątek. "Płonie składowisko o wymiarach 100 m na 60 m, przy czym pożarem jest objęta część ok. 50 na 50 metrów, tj. powierzchnia ok. 2,5 tys. metrów kw. Palą się odpady wstępnie przetworzone, sprasowane na wys. ok. 4 metrów" – mówił PAP po opanowaniu pożaru rzecznik małopolskiej straży pożarnej Sebastian Woźniak. Jak informował, w gaszeniu brało udział 46 zastępów, 126 strażaków, na miejscu pracują trzy koparki, które przekopują odpady i umożliwiają przelewanie ich wodą. Strażacy pracowali w sprzęcie ochronnym dróg oddechowych, cały czas monitorowana była jakość powietrza.

W piątek pożar został ugaszony. "Trwa przekopywanie i przelewanie tlącego się pogorzeliska, do godzin popołudniowych nasze działania się zakończą" – powiedział PAP oficer prasowy Komendanta Miejskiego PSP w Krakowie Bartłomiej Rosiek.

Wojewoda małopolski Piotr Ćwik po posiedzeniu zwołanego przez siebie Wojewódzkiego Zespołu Zarządzania Kryzysowego zapowiedział w piątek intensywne kontrole składowisk przez specjalne grupy robocze, złożone z przedstawicieli straży pożarnej, policji i WIOŚ. Stwierdził także, że wszystkie służby stanęły na wysokości zadania. "Pożar składowiska w Skawinie jest praktycznie ugaszony. Nie było i nie ma zagrożenia skażenia środowiska i powietrza" - powiedział wojewoda.

Na miejsce pożaru udał się dyżurny prokurator z Prokuratury Rejonowej w Wieliczce wraz z biegłym z zakresu pożarnictwa w celu zabezpieczenia śladów i dowodów oraz ustalenia przyczyn powstania pożaru. Chodziło także o ustalenie, czy pożar stanowił zagrożenie dla życia lub zdrowia ludzi.

Jak wstępnie ustalono, w trakcie pożaru zapaleniu uległy śmieci, głównie odpady plastikowe, składowane na terenie firmy zajmującej się przetwarzaniem odpadów na komponenty wykorzystywane w produkcji cementu. Prawdopodobną przyczyną pożaru było podpalenie.

"Po zakończeniu oględzin miejsca pożaru i wykonaniu niezbędnych czynności sprawa ta zostanie przekazana do dalszego prowadzenia przez Prokuraturę Okręgową w Krakowie" – poinformował rzecznik PO prok. Janusz Hnatko.

Przeczytaj: Strażacy dogaszają pożar składowiska plastikowych odpadów w Skawinie

 

 

 

 

(Joanna Orszulak/PAP/ko)