Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

Wiosna zamiast zimy. Podkrakowskie stacje narciarskie liczą straty

  • date_range Piątek, 2024.02.16 15:22 ( Edytowany Piątek, 2024.02.16 16:04 )
Nawet 17 stopni Celsjusza pokazały dziś termometry w Małopolsce. Pogoda bardziej przypomina ciepłą wiosnę, niż środek zimy. Przy takich warunkach nie da się jeździć na nartach. Podkrakowskie stacje narciarskie liczą straty i mówią, ze to kolejny rok kiedy naprawdę trudno prowadzić biznes.

fot: B. Bujas

Otwarty jest niewielki ośrodek w Sieprawiu oraz stacja narciarska w Kasinie Wielkiej, tyle że to już 50 kilometrów od Krakowa.
Miejsca położone bliżej stolicy Małopolski są nieczynne. W Harbutowicach sezon przerwano po raz drugi - wyjasnia  współwłaściciel stacji Wiesław Małysa

Otwarto 9 grudnia, działał 9 dni i później następna przerwa do 10 stycznia. Pojeździliśmy może trzy tygodnie i przyszła taka aura, jaka jest. Na to nie mamy wpływu

posłuchaj Wiesława Małysa

Mimo wielu wysiłków i sztucznego naśnieżania jazda na nartach pod Krakowem z roku na rok wydaje się coraz trudniejsza

Armatka, jaka by nie była potrzebuje -2, -3 stopni żeby zaczęła produkować śnieg. Mamy ich 20 i 2 ratraki. Stoją sprawne, gotowe do użycia

posłuchaj Wiesława Małysa

W Harbutowicach do tej pory na naśnieżanie obiektu wydano pół miliona złotych. Współwłaściciel stacji przekonuje, że będzie to sezon, który trzeba spisać na straty.

Z ciepłą zimą walkę przegrały także Myślenice. Stok jest nieczynny od dwóch tygodniu, a wydatki mamy ogromne - przekonuje Wojciech Przęczek ze stacji narciarskiej na górze Chełm

W styczniu sam prąd kosztował ok.190 tysięcy, do tego woda, obsługa - na stacji dziennie pracuje 10 osób, koszt paliwa do ratraków - zużywamy 10 tysięcy litrów paliwa za sezon

posłuchaj Wojciecha Przęczka

 Wiele wskazuje na to, że stacje narciarskie będą musiały położyć nacisk na inne aktywności i szukać zarobku latem, oferując na przykład trasy zjazdowe dla rowerzystów

Obserwując zimy ostatnich lat, trudno będzie wyżyć z samych stoków narciarskich

posłuchaj Wojciecha Przęczka

Dziś termometry pokazały 17-stopni Celsjusza. Można powiedzieć, że narciarze i snowboardziści w tym sezonie mają wyjątkowego pecha - tłumaczy Grzegorz Walijewski z IMGW:

Tak wysokich wartości temperatury w Polsce nie notuje się częściej niż raz na 20 lat. To wynik oddziaływania wiatru fenowego, bardzo ciepłego, południowego wiatru, powodującego anomalia termiczne

posłuchaj Grzegorza Walijewskiego

Anomalia to jedno, ale zmiany klimatyczne to drugie. Styczeń był najcieplejszym miesiącem w historii prowadzenia pomiarów na całym świecie. Rekordowy był także cały poprzedni rok.
Jeśli ten trend się utrzyma, to za jakiś czas na narty trzeba będzie jechać albo na Kasprowy, albo na alpejskie lodowce.

Autor:
Brak nazwy

Opracowanie:
Brak nazwy

Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz



Zobacz także

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię