Skończyła 75 Iat i jest w świetnej formie, tylko Nowa Huta potrafi tak świętować. Przez trzy dni odwiedzały ją tłumy krakowian i krakowianek – niektórzy po raz kolejny, zawsze przy okazji wydarzenia „Zajrzy do Huty”, inni po raz pierwszy. Dzielnica pochwaliła się wszystkim tym, co w niej najlepsze. Były spacery po miejscach znanych i nieoczywistych, parada tramwajów (zakończyła sezon Krakowskiej Linii Muzealnej), zwiedzanie wystawy, schronów, ale też zajęcia dla dzieci, karaoke, wycieczki kajakowe i rowerowe, koncerty, pokazy. I przede wszystkim opowieści, także te narysowane kredą na chodniku.

Malujemy co, chcemy. Co pasuje do dzisiejszego słońca, do Nowej Huty

- opowiadali rodzice dzieci, które zajęte były tworzeniem chodnikowych dzieł sztuki.

Mnóstwo ludzi przyszło na zwiedzanie  walcowni w nowohuckim kombinacie, ponad 150 osób bawiło się na koncercie bębniarek z grupy Samba Ka. To były naprawdę udane i huczne urodziny. „Zajrzyj do Huty” się skończyło, ale Nowa Huta wciąż jest, można ją odwiedzać każdego dnia

- mówi Zbigniew Semik z Muzeum Krakowa.

Na tegoroczne, urodzinowe „Zajrzyj do Huty” zaprosiło Muzeum Kraków i miasto Kraków. A zakończyło się pięknie – przy wspólnym stole na placu Centralnym. Spotkali się przy nim nowohucianie i goście z innych dzielnic. Było tak, jak być powinno.