Wieliczka przed wyborami: perspektywy „sypialni Krakowa”

Dobrze się mieszka, ale nie ma pracy.

Przez ostatnie 10 lat liczba mieszkańców Wieliczki rosła z każdym rokiem. (Dane GUS: 2003 – 18 500 tys., 2013 – 21 318 tys.) Niewielkim miastem położonym ok. 15 km od Krakowa zainteresowali się deweloperzy, a ich blokami ci, którzy mają mniej zasobne portfele. To, zdaniem Piotra Krochmala, analityka i doradcy rynku nieruchomości, bezpośrednio przełożyło się na dane Urzędu Statystycznego.  (Metr kwadratowy mieszkania w Wieliczce jest tańszy niż w Krakowie o 1 – 1,5 tys. zł)

Około 30% wszystkich inwestycji deweloperskich poza Krakowem jest realizowanych właśnie w Wieliczce, ale to nie Wieliczka przyciąga, a bliskie sąsiedztwo Krakowa i bardzo dobry dojazd – ocenia Piotr Krochmal w rozmowie z Radiem Kraków.

Podobnego zdania są niektórzy mieszkańcy Wieliczki, z którymi rozmawiała nasza reporterka. – Kto ma pracę, ten nie narzeka i dobrze mu się żyje, ale w Wieliczce o pracę trudno. Od zawsze była "sypialnią" Krakowa, bo pracuje się w Krakowie – mówił Radiu Kraków mieszkaniec Wieliczki. - Moi znajomi szukali pracy, ale nie znaleźli i wyjechali do Anglii. Powstają banki albo drogerie, a powinno się pomyśleć o czymś poważniejszym – mówiła młoda mieszkanka Wieliczki naszej reporterce.

Zbigniew Fic – jeden z trzech kandydatów na burmistrza Wieliczki zapowiada pozyskiwanie terenów pod inwestycje.  – O ile to będzie prawnie możliwe, szybka zmiana planu zagospodarowania przestrzennego z możliwością przeznaczenia terenów na usługi komercyjne. To podstawowa rola burmistrza. Do tego trzeba dołożyć polepszenie komunikacji (ronda), która bezpośrednio wiąże się ze stworzeniem dobrych warunków na rozpoczęcie działalności – mówił Zbigniew Fic w rozmowie z Radiem Kraków. Jak podkreślał, potencjalny pracodawca, dokonując rachunku ekonomicznego, liczy wszystko, w tym czas, który straci na dojazd do Wieliczki.

Piotr Marzec – kandydat na burmistrza w odpowiedzi na problem mieszkańców z brakiem pracy proponuje obniżenie podatków gminnych dla tych, którzy chcieliby zakładać działalność gospodarczą w Wieliczce. Uważa też, że w Wieliczce można i warto inwestować w turystykę i obsługę ruchu turystycznego.

- Jest milion 200 tysięcy turystów w kopalni, a tylko niewielka część zostaje w mieście. To dlatego, że nie ma dla nich oferty.

Według Piotra Marca drugą branżą, w którą warto inwestować, jest sektor informatyczny. – Dzisiaj możliwości inwestowania w nowoczesne technologie powodują, że nie trzeba tworzyć nowych budynków, można nawet pracować w domu. Kandydat podkreślał w rozmowie z Radiem Kraków, że trzeba stworzyć młodym ludziom warunki do powrotu z zagranicy.

Artur Kozioł - urzędujący burmistrz i jednocześnie kandydat - szansę na rozwój Wieliczki i nowe miejsca pracy upatruje w powstaniu Strefy Aktywności Gospodarczej w Wieliczce – Brzegach. - Pierwsza firma logistyczna rozpoczęła tam prace budowalne. Strefa to też zwiększenie dochodów gminy z przeznaczeniem na nowe inwestycje - mówił w rozmowie z nami. Artur Kozioł odniósł się też do kwestii wyjeżdżania młodych za pracą. Zdaniem Artura Kozioła nie chodzi o to, by za wszelką cenę zachęcać mieszkańców do pracy w Wieliczce, bo to ograniczanie. – Każdy szuka możliwości. Zadaniem burmistrza jest stworzenie przestrzeni do znajdowania pracy, stąd stawiam na polepszanie komunikacji z gminą i Krakowem  – mówił w rozmowie z nami Artur Kozioł. Podkreślał też, że o "sypialni" Krakowa nie można mówić, bo mieszkańcy „żyją” Wieliczką i spędzają tu wolny czas.

fot. Ola Ratusznik

Kopalnia i… długo, długo nic?

Wyzwaniem dla nowego burmistrza Wieliczki będzie też zatrzymanie turystów w mieście. Mieszkańcy w rozmowie z naszą reporterką podkreślali, że turyści zwykle nie spacerują po ulicach, a swoją wizytę ograniczają wyłącznie do zwiedzania kopalni.

„Nie pamiętam współpracy miasta z kopalnią i odwrotnie. Kopalnia to jest enklawa, nic się nie robi, by wypuścić turystę na miasto” – mówił w rozmowie z reporterką Radia Kraków mieszkaniec Wieliczki.  

Zbigniew Fic przyznaje, że trzeba pokazać turystom, że Wieliczka ma też inne atrakcje poza kopalnią. Kandydat chce zacieśniać współpracę z instytucjami i stowarzyszeniami, które wpływają na życie Wieliczki. – Czyli kopalnia soli, Muzuem Żup Krakowskich, starostwo oraz miasto i gmina plus przedsiębiorcy. To oni mogą wykreować szansę na pozostanie turysty. Kandydat proponuje też spacery dla turystów. – Wędrówka turystów wyjeżdżających szybem Regis z przejściem przez rynek wielicki.

fot. Ola Ratusznik

Artur Kozioł zaznaczał w rozmowie z Radiem Kraków, że już teraz turystów widać na ulicach Wieliczki. – Codziennie w Solnym Mieście (Centrum Edukacyjno–Rekreacyjne) przebywają setki ludzi. Rocznie blisko 800 tysięcy ludzi przewinęło się na różnych wydarzeniach. Nigdy nie będzie tak, że będziemy wszyscy zadowoleni, ale jeżeli ktoś siedzi w domu i ogląda telewizję, to niech nie liczy, że impreza przyjdzie do niego”. Burmistrz podkreślał też, że mieszkańcy mogą i powinni wyjść z inicjatywą. – Rolą burmistrza jest stworzenie przestrzeni, mieszkańcy mogą ją gospodarować wedle uznania.

Zdaniem Piotra Marca Wieliczka powinna inwestować w obsługę turystów. – Chcemy [wspólnie z radnymi - przyp. red.] upowszechnić w każdej kawiarni różny styl muzyczny. To już się sprawdziło. Na te spotkania przyszło dużo osób – podkreślał Piotr Marzec. W uatrakcyjnianiu Wieliczki, zdaniem Piotra Marca, pomoże rozwój sieci ścieżek rowerowych, bo dzięki nim turysta zwiedzi miasto.  Z kolei by urozmaicić życie mieszkańców Wieliczki, Piotr Marzec proponuje zajęcia w osiedlowych klubach przy radzie osiedla, spotkania dla dzieci czy klub brydżowy. Jako radny miejski współtworzy program dla mieszkańców „Bliżej siebie”.

Kandydaci na burmistrza Wieliczki nie należą do partii politycznych. Jedynie Artur Kozioł, urzędujący burmistrz, jest popierany przez Prawo i Sprawiedliwość.  

Wybory samorządowe odbędą się 16 listopada.

(Aleksandra Ratusznik/ew)