Zwiększoną liczbę dzieci SOR notuje od ok. 20 grudnia. Rodzice przywożą dzieci głównie z grypą, RSV. Placówka liczy się ze zwiększoną liczbą małych pacjentów również w najbliższych tygodniach.
Tylko ostatniej doby (od godz. 8 29 XII do godz. 8 30 XII) SOR tej placówki przyjął 104 dzieci, ale bywa, że liczba ta przekracza 120. Normalnie poza sezonem trafia tu 60-70 pacjentów.
Na SOR w Prokocimiu osobna kolejna jest do ortopedy, chirurga, pediatry. Część dzieci z infekcjami sezonowymi - jak zauważyła rzeczniczka - niekoniecznie powinno trafić na SOR, a do lekarza POZ lub nocnej opieki. "Część przypadków jest uzasadniona, ponieważ występują mocniejsze powikłania, np. problemy z oddychaniem. Jednak rodzice dziecka, które od 2-3 godzin ma 37-, 38-stopniową gorączkę, muszą się liczyć z tym, że nie zostanie ono przyjęte w pierwszej kolejności, musi ustąpić pierwszeństwa pilniejszym przypadkom" - mówiła Katarzyna Pokorna-Hryniszyn.
Zapytana o sytuację kadrową przyznała, że część medyków jest na zwolnieniu z tytułu opieki nad chorym dzieckiem. "Dajemy radę, ale nie da się ukryć, że lekarze, pielęgniarki są bardzo przemęczeni" - powiedziała rzeczniczka.
Z oficjalny meldunków epidemiologicznych wynika, że tylko od 1 do 22 grudnia zanotowano w Polsce ponad 750 tys. przypadków grypy i jej podejrzeń. Wystawiono z tego powodu ponad 4,5 tys. skierowań do szpitala. Według lekarzy liczba zakażeń jest znacznie wyższa.