Trwa spór o budowę linii tramwajowej na krakowskie Kliny, a konkretnie o jej warianty. Jest ich łącznie sześć i wszystkie miały być omówione podczas listopadowych konsultacji z mieszkańcami, które jednak się nie odbyły. Wiceprezydent Kracik stwierdził, że większość proponowanych wariantów nie ma sensu. A „ręce i nogi” ma jedynie opcja przez Czerwone Maki.
Ta linia jest dłuższa, ale za to terenowy jej przebieg byłby możliwy po gruntach należących do miasta i bez wycinki drzew. Jestem gotów podpisać się pod takim właśnie wariantem, przynajmniej patrząc na inne propozycje
- mówi Radiu Kraków wiceprezydent Kracik.
Co odrzuca wiceprezydent
Kracik dodaje, że wariant przez Czerwone Maki i Ruczaj jest najsensowniejszy, ponieważ jego realizacja nie wiązałaby się z wycinką lasu i powstaniem tunelu. Wiceprezydent odrzuca opcję, która zakłada budowę tramwaju wzdłuż (lub pod) powstającą właśnie ulicą 8. Pułku Ułanów. Jak mówi - nie ma tam miejsca, żeby puścić tramwaj górą ("trzeba byłoby burzyć bloki"), a tunel to opcja nierealna (tym bardziej pod nową drogą).
Konsultacje z mieszkańcami odbędą się na przełomie stycznia i lutego.
Radny Michał Starobrat z Klubu Kraków dla Mieszkańców pyta: jaki sens mają konsultacje skoro Kracik z góry zakłada, że jest tylko jeden sensowny wariant? Zdaniem Radnego, wiceprezydent nie zwraca uwagi na opinie ekspertów. Według badań i analiz ruchu pasażerów (między innymi tych przeprowadzonych przez Politechnikę Krakowską) - z tramwaju poprowadzonego wzdłuż 8. Pułku Ułanów korzystałoby najwięcej osób. Radny przekonuje:
Wiceprezydent udaje, że tych danych nie przeczytał, nie widział, a one mówią jasno, że kiedy zrobimy tramwaj na Kliny przez ulicę 8. Pułku Ułanów, na przykład w tunelu pod tą ulicą, wtedy ilość pasażerów korzystających z tramwaju będzie równie wysoka - albo nawet i wyższa - jak linii kursujących na Ruczaj. Będzie to ogromne odciążenie tej części Krakowa.