Na niektórych fragmentach ulicy samochody nie mają możliwości wyminąć się z pieszymi. Mieszkańcy podkreślają, że boją się o swoje bezpieczeństwo. Wspierani przez dzielnicowych radnych chcą - jak mówią - drogi, chodników oraz oświetlenia.

To jest naprawdę duży dyskomfort chodzić wszędzie bez chodnika po takiej jakości drodze, a trzeba podkreślić, że na przystanek jest bardzo daleko i nie ma za wiele oświetlenia, więc miejsce jest po prostu niebezpieczne. Oprócz tego, że brakuje chodników, to brakuje tu po prostu jezdni

- podkreślają mieszkańcy.

Zdajemy sobie sprawę, że jest to inwestycja, na którą mieszkańcy czekają już od jakiegoś czasu. Jesteśmy na etapie uzyskiwania zezwolenia na realizację inwestycji drogowej - ZRID. To jednak wiąże się z wywłaszczeniem fragmentów niektórych działek znajdujących się w okolicy, będących własnością części mieszkańców

- komentuje sprawę Michał Pyclik z Zarządu Dróg Miasta Krakowa i dodaje, że są również tacy mieszkańcy, którzy nie zgadzają się z planem zaproponowanym przez miasto.

Postawmy się na miejscu osoby, która ma dom z ogródkiem i część tego ogródka będzie musiała oddać na drogę. W takiej sytuacji budzi to wątpliwości mieszkańców i my chcemy tak przeprowadzić proces ZRID-u, by było jak najmniej odwołań

- zapewnia Pyclik. Urzędnicy podkreślają, że projekt jest niemalże gotowy, a sprawa traktowana jest priorytetowo. W momencie, gdy uzyskane zostanie pozwolenie na przebudowę ulicy - zostanie wyłoniony wykonawca i prace będą mogły się rozpocząć. Ostateczna decyzja ZRID jak zapewnia miasto - ma pojawić się jeszcze w tym roku.


Nowa droga, chodniki po jej obu stronach oraz oświetlenie miały być gotowe już w tym roku. Nie mówiąc już o braku bezpieczeństwa, szczególnie w sezonie zimowym, kiedy dzień jest krótki. Ludzie chodzą z latarkami, świecą telefonami komórkowymi, nie tylko po to, żeby oświetlić sobie drogę, ale też aby być zauważonymi przez kierowców

- mówi przewodniczący rady dzielnicy - Dominik Franczak i dodaje, że najważniejsze jest to, żeby przebudowa w końcu ruszyła na całej długości ulicy, a nie tylko punktowo.

Michał Pyclik zapewnia, że wszystko wskazuje na to, że ciągu najbliższych kilkunastu tygodni uda się uzyskać ZRID.

Wtedy będziemy się starali pozyskać środki, by jeszcze w tym roku budowę rozpocząć. Będziemy albo szukali środków zewnętrznych, choćby z pieniędzy, które mają być na realizację igrzysk albo będziemy szukali oszczędności poprzetargowych. Teraz nie mówimy o tym, że zastanawiamy się, czy tę ulicę robić, jak ją robić, tylko mówimy o ostatnim etapie, by tę budowę rozpocząć

- dodaje Pyclik. Wszystko jednak zależy od tego jak szybko uzyskany zostanie ZRID, a wraz z nim pozwolenie na budowę.