„To niewyobrażalna wymiana, na uczelnie przyjadą osoby z całej Polski i świata. Jeśli chodzi o szkoły podstawowe i średnie, to nie ma aż takiego zagrożenia, ponieważ uczniowie są z tych samych regionów” – powiedział w czwartek prof. Jacek Popiel.
Podkreślił, że nie wyobraża sobie, aby nauka zdalna mogła zastąpić nauczanie stacjonarne. Zdaniem rektora studenci z zagranicy są w większości zaszczepieni, wielu z nich, aby wejść na pokład samolotu, musiało zyskać wcześniej paszport covidowy. Zapewnił, że Uniwersytet Jagielloński jest gotowy zmienić tryb pracy, gdyby okazało się, że liczba zakażeń w kraju wzrośnie.
W nowym roku akademickim uczelnie planują wrócić do nauki stacjonarnej. Na Uniwersytecie Jagiellońskim tylko nieliczne zajęcia będą się odbywać w trybie zdalnym. Wykłady, które przewidują więcej niż 25 uczestników, będą w formie zdalnej. Przewidziano także zajęcia w formie hybrydowej – część studentów ma być obecna na sali, część ma się łączyć z pozostałymi za pośrednictwem internetu.
„Jestem zaniepokojony tym, że nie ma rozporządzenia, w którym mielibyśmy dostęp do paszportów covidowych” – powiedział prof. Popiel.
Wyjaśnił, że chodzi przede wszystkim o niedopuszczenie do wystąpienia ogniska koronawirusa w akademikach, ale też o studentów kierunków medycznych – dyrektorzy szpitali uniwersyteckich nie mają możliwości sprawdzenia, czy studenci wchodzący do lecznicy są zaszczepieni, a dyrektorzy szpitali nieuczelnianych mogą zabronić niezaszczepionym studentom wejścia na zajęcia do szpitala.
Jeśli chodzi o akademiki, to rektor UJ zaznaczył, że uczelnia starała się nie ograniczać liczby miejsc, ponieważ studenci są w różnych sytuacjach materialnych, a ceny kwater prywatnych rosną.
W roku akademickim 2021/2022 tylko na UJ w Krakowie studiować będzie ponad 30 tys. studentów