W Zatorze, małopolskiej stolicy karpia, ruszyła świąteczna sprzedaż ryb. W tym roku gospodarze z największego gospodarstwa odłowili 200 ton karpi. To więcej niż przed rokiem. W sprzedaży oprócz żywych karpi i amurów, są ryby wędzone i w zalewie octowej.
"To był udany rok. Ekologiczna produkcja karpia jest droga, ale udało nam się obniżyć cenę hurtową o kilka procent" - mówi Jerzy Adamek, dyrektor Rybackiego Zakładu Doświadczalnego w Zatorze.
Ceny jednak są porównywalne z tymi sprzed roku. Choć gospodarze ryby sprzedają taniej, marżę doliczają sprzedawcy i za kilogram karpia trzeba zapłacić 14 - 15 złotych.

Stoisko z karpiem
"Najlepsze karpie ważą od półtora do dwóch kilogramów. Ich mięso jest najsmaczniejsze. Hodujemy je przez dwa lata" - mówi Franciszek Sałaciak, prezes Stowarzyszenia Dolina Karpia.
Na targowiskach w całej małopolsce można spotkać sprzedawców oferujących karpie z Zatora. Większość to jednak podróbki a ryby oferowane klientom nie mają nic wspólnego z tymi chronionymi unijnymi certyfikatami. Jak sprawdzić sprzedawców? To skomplikowane.
"Trzeba żądać od sprzedawców i w hurtowniach certyfikatu potwierdzającego pochodzenie karpia. Można też pytać o świadectwo weterynaryjne. Nasi pośrednicy mają też specjalne banery, potwierdzające, że karp jest z naszego zakładu "- radzi dyrektor Adamek.
Świąteczna sprzedaż karpi na rynku w Zatorze potrwa do niedzieli. Karpia z unijnym certyfikatem można też kupić w kilku galeriach i supermarketach w Krakowie.
A jak przyrządzać karpia na święta? Kilka pomysłów TUTAJ