Poduszeczek w szpitalach zawsze brakuje, a te w zwierzątka czy postaci z bajek mają uprzyjemnić czas najmłodszym w trakcie hospitalizacji. Jak mówią uczestnicy akcji, chcą zrobić coś dobrego, pożytecznego.
-To nie tylko radość dla małych pacjentów, ale także wsparcie szpitala. Zwykła poszewka na poduszkę, która robi całą robotę. Sprawia, że w sali jest bardziej domowo, dzieci szybciej wracają do zdrowia - mówi Natalia Bielawska, pomysłodawczyni wydarzenia. - Gdy mój syn leżał w szpitalu, takiej poszewki zabrakło. Uszyłam więc kilka takich, ale okazało się zapotrzebowanie jest dużo dużo większe" - dodaje.
Wśród szyjących były osoby z doświadczeniem, ale też takie, które nigdy nie miały styczności z maszyną do szycia. Tym drugim pomagali wolontariusze.