Wystarczy, że w wyznaczonym dniu, przed 7 rano, właściciel wystawi przed dom napełnione worki, a ekipa z MPO je odbierze. Z kolei spółdzielnie mieszkaniowe i wspólnoty mogą umówić się na dostarczenie specjalnych kontenerów, do których wrzucane będą odpady.
Normalnie krakowianie musieliby sami zawozić trawę i gałęzie na wysypisko. Wiadomo, że to wysiłek i w takiej sytuacji kusi, aby... spalić je w przydomowym ogrodzie. Akcja ma więc nie tylko ułatwić mieszkańcom życie, ale też poprawić jakość powietrza w Krakowie.
W zeszłym roku akcja dotyczyła tylko starych liści. Teraz została rozszerzona o trawę i gałęzie. Warunek jest jeden - odpady muszą się zmieścić do worków.
(Maciej Skowronek/ko)
Obserwuj autora na Twitterze: