Z Nowym Rokiem Koszyce staną sie najmniejszym miastem w Małopolsce, a w całej Polsce zajmą drugie miejsce w tej chwalebnej konkurencji. Tuż za świętokrzyską Wiślicą.
Mieszkańcy Koszyc twierdzą, że miastem byli i cały czas są. Choć nie jest to napisane na papierze. Jak udowadnia Stanisław Szymański, dyrektor Muzeum Ziemii Koszyckiej, miasto straciło prawa miejskie niesprawiedliwie przez cara Aleksandra II po powstaniu styczniowym: Na Wiśle był bardzo duży przerzut broni i tutejsza społeczność pomagała powstańcom. Rada Urządzajaca, która sprawowała władzę w imieniu cara, odebrała w 1869 r. prawa miejskie Koszycom.Ponieważ prawa miejskie zabrał najeźdźca, powinny być one przywrócone.
Tego samego zdania są mieszkańcy Koszyc, i nie licząc małych wyjątków, "mieszczuchami" czują się od zawsze.
Jak mówi wójt gminy Koszyce, Stanisław Rybak, na stulecie niepodległości zostanie odsłonięty pomnik Elżbiety Łokietkówny, która nadała prawa miejskie Koszycom prawie 650 lat temu. "Dopiero na wiosnę planujemy większą imprezę, już z okazji stania się miastem. Zaplanowaliśmy m.in. rekonstrukcję historyczną" - mówi Radiu Kraków wójt.
Poza oficjalnym ogłoszeniem Koszyc miastem i okolicznościowymi imprezami, sama zmiana wpłynie na mieszkańców nieznacznie. Władze gminy uspokajają, że dokumentów wymieniać żadnych nie będzie trzeba. Trzeba wymienić jedynie kilka tabliczek i urzędowe pieczątki. Koszt całej operacji nie powienien jednak przekroczyć pięciu tysięcy złotych. Nowe tabliczki zobaczymy już pierwszego stycznia, kiedy koszyczanie Nowy Rok przywitają już jako mieszczuchy.
(Tomasz Bździkot/ew)