- Obserwuję w Czechach takie lotniska. Przyjeżdżają tam ludzie z całego świata, lądują, wychodzą z samolotu, wsiadają w samochód, załatwiają swoje sprawy, wracają bardzo szybko. To dla biznesu i drogiej turystyki świetna forma przemieszczania się. Przy takim lotnisku jest hotel, restauracja i miejsce widokowe - mówi Marek Jamborski.

Wójt gminy Kocmyrzów-Luborzyca nie chce na razie zdradzić, gdzie nowe lotnisko mogłoby się mieścić, ale twierdzi, że to może być bardzo przyszłościowa inwestycja. "Pamiętam jak jeden z kolegów mi mówi, że kilometr drogi prowadzi donikąd, ale kilometr pasa startowego na cały świat. Taki pas startowy to specyficzna sytuacja. Jego długość i konfiguracja musi być odpowiednia. Nie da się tego zrobić na wzniesieniach. Być może kiedyś uda się coś takiego zrealizować" - dodaje.

Co o pomyśle wójta myślą mieszkańcy Kocmyrzowa? "Lotnisko? Tu? Nie widzę miejsca. Nie ma tu takiego placu. Musi być jeszcze zapotrzebowanie na coś takiego. Ja bym nie korzystał. Mamy pilniejsze potrzeby. Nie ma oczyszczalni ścieków. Najpierw rzeczy przyziemne, potem pójdźmy w powietrze" - mówią.

 


Marek Jamborski - sam zapalony lotnik - był gościem Radia Kraków w audycji "Przed północą". Całej rozmowy można posłuchać TUTAJ.

 

 

 

 

(Mariusz Bartkowicz/Grzegorz Krzywak/ko)