Jeszcze dziś rano podawaliśmy, że jest to 11 tysięcy osób. Jak dowiedziało się Radio Kraków, liczba mieszkańców nowej strefy parkowania to już 14 tysięcy osób. W porannej rozmowie Radia Kraków, szef krakowskiej Rady Miasta, Bogusław Kośmider podkreślał, że "z jednej strony świadczy to o zapobiegliwości tych 11 tysięcy, ale z drugiej oznacza, że w centrum jest 11 tysięcy nowych płatników PIT i płacących za śmieci." W opinii Kośmidera te koszty znacznie przewyższą te wynikające z opłaty za postój w strefie płatnego parkowania.

Fragment porannej rozmowy w Radiu Kraków. Gościem Jacka Bańki był Bogusław Kośmider.

Nowa strefa płatnego parkowania w Krakowie będzie dopiero od 1 marca. Zatem pan i ja będziemy mogli parkować za darmo na miejscach, za które ktoś już zapłacił. Nie wyszło głupio?



- To, że przesunęliśmy rozszerzenie strefy wynikało z tego, że tylko około 25% mieszkańców zgłosiło się po abonamenty. Nie wiem, dlaczego tak jest. Sąd administracyjny pozmieniał też pewne sprawy a mieszkańcy nie mogą być informowani o tym z dnia na dzień. Dyskusja była duża i doszliśmy do wniosku, że będzie lepiej, aby mieszkańcy mieli czas zgłosić się po abonamenty i żeby wszyscy wiedzieli o nowych zasadach.



Przy okazji w poszerzonej strefie przybyło 11 tysięcy mieszkańców. To są ci krakowianie, którzy zginęli jak trzeba było wypełniać deklaracje śmieciowe?




- Być może. Z jednej strony świadczy to o zapobiegliwości tych 11 tysięcy. Oznacza to też, że w centrum jest 11 tysięcy płatników PIT i płacących za śmieci. To większa kwota niż te 10 zł.


Trzeba poszerzyć?




- To inna sprawa. Ludzie, którzy to robią, nie zdają sobie sprawy z konsekwencji. Na pewno to oznacza zmianę deklaracji u osób, które przyjęły rzesze ludzi.


Może całe miasto powinno być w strefie? To też jest brane pod uwagę.




- Na dzisiaj eksperymenty ze strefą skończyliśmy. Niewątpliwie w jakiejś perspektywie trzeba będzie jednak rozmawiać o strefie. Są sygnały od mieszkańców, że oni chcą strefy. Pytanie co dzięki temu mieszkańcy dostaną. Kiedyś parkowali za darmo a teraz za 10 zł. Z roku na rok problem z parkowaniem przyrasta. Rozszerzenie strefy musi się łączyć z budowami parkingów Park&Ride, żeby przyjeżdżający do Krakowa nie parkowali na Kurdwanowie i jechali do centrum. To nas czeka.


Czyli na razie to zostawiamy, mimo sukcesów takich jak 11 tysięcy nowych podatników?




- Nie wiem, czy to są nowi podatnicy, ale za śmieci na pewno będą więcej płacić.

Przeczytaj całość porannej rozmowy: W centrum Krakowa odnalazło się 11 tys. osób?


Cała sprawa jest efektem decyzji Naczelnego Sądu Administracyjnego, który uznał, że do tańszego abonamentu ma prawo każdy, kto jest zameldowany w strefie na stałe lub czasowo. I bez względu na to ile ma samochodów. Na efekty nie trzeba było długo czekać.

- W ostatnim miesiącu w sposób gwałtowny wzrosła ilość zameldować w nowej strefie. Do tej pory tam było niespełna 25 tysięcy mieszkańców, teraz jest około 36 tysięcy. - przyznaje Jerzy Marcinko, dyrektor Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu

Wcześniej obowiązywało ograniczenie: za 10 złotych miesięcznie mogły parkować tylko dwa pierwsze samochody w rodzinie. Za trzeci trzeba już było płacić 100 złotych, a za każdy kolejny 250. Sąd uznał, że to nierówne traktowanie bogatszych obywateli i kazał ograniczenie zlikwidować. Przy okazji jednak umożliwił tak zwane "kombinowanie".

Władze Krakowa na razie spokojnie przyglądają się masowemu przypływowi mieszkańców. Zastępca prezydenta miasta Tadeusz Trzmiel uważa, że tych 11 tysięcy "nowych" mieszkańców nie powinno zakłócić funkcjonowania strefy. Chyba że z czasem pojawi się ich jeszcze więcej.


Przeczytaj: Nowa strefa Płatnego Parkowania dopiero od marca


(Maciej Skowronek/ko)