Mieszkańcy od 40 lat starają się, uprawiają te ogródki, dbają o nie. Niestety dzisiaj, po tych deklaracjach, które przewijają się w rozmowach na temat zabudowy, boją się, czy nie zostaną z tych terenów wyrzuceni. Umowy, które zawierają z miastem, są umowami z trzymiesięcznym terminem wypowiedzenia. Mieszkańcy nie mogą spać spokojnie
- mówi Grzegorz Garboliński, miejski radny z Nowej Lewicy.
Uchwała trafi na sesję Rady Miasta Krakowa 12 marca.
Otrzymaliśmy potwierdzenie deklaracji pana prezydenta Miszalskiego, że ten teren absolutnie nie zostanie zabudowany. Wiemy jednak, że władza w Krakowie kiedyś się zmieni, dlatego powstał projekt uchwały, który zakłada zmianę w planie miejscowym
- wyjaśnia Garboliński.
Jeśli radni przegłosują uchwałę, prezydent Krakowa będzie zobowiązany do rozpoczęcia prac nad nowym planem miejscowym dla terenów ogródków działkowych.