Prezentowane na piętrze królewskiej rezydencji obrazy to "Święty Andrzej" Masaccia znajdujący się na co dzień w J. Paul Getty Museum w Los Angeles, "Zwiastowanie" łączone z Peselinnem ze zbiorów Fine Art Museums of San Francisco oraz pochodzący z włoskiej kolekcji prywatnej Fondazione Cavallini Sgarbi wizerunek św. Ansana, który namalował Bartolemeo di David.
"Są to tylko trzy dzieła, ale jakie! Moim marzeniem był ściągnięcie na Zamek Królewski na Wawelu obrazu Masaccia, który zobaczyłem dawno temu, będąc na stypendium Getty Museum. Zawsze jestem pod wielkim wrażeniem tego obrazu, a dzieło Peselliniego mu dorównuje. To są naprawdę wyjątkowe arcydzieła" - powiedział podczas konferencji prasowej dyrektor Zamku Królewskiego na Wawelu prof. Andrzej Betlej. "Wystawa skromna, ale jej najważniejszą bohaterką jest Karolina Lanckorońska - wyjątkowa historyczka sztuki, wyjątkowa Polka, wyjątkowa kobieta. Ten dar, którego 30. rocznicę obchodzimy w tym roku" - ocenił dyrektor muzeum.
Wszystkie te obrazy dawniej należały do bogatej wiedeńskiej kolekcji hrabiego Karola Lanckorońskiego. W jej skład obok obrazów malarzy włoskich wchodziły także prace artystów holenderskich, niemieckich, francuskich i hiszpańskich, a także sztuka starożytna i orientalna, tkaniny oraz porcelana. Część rodzinnej kolekcji została sprzedana i rozproszyła się po świecie, 87 obrazów Karolina Lanckorońska przekazała 30 lat temu dawnej królewskiej rezydencji na Wawelu.
"To było niesamowite wydarzenie. Pałac Lanckorońskich funkcjonował w świadomości jako coś mitycznego, a tu przyjechało ponad 80. obrazów, które niegdyś zdobiły tę nieistniejącą już rezydencję. Trudno przecenić gest Karoliny Lanckorońskiej, która zdecydowała o przekazaniu tego, co zachowała z rodzinnych zbiorów, a zachowała tę część, która była dla jej ojca najcenniejsza, czyli malarstwo włoskie" - wskazała kuratorka pokazu dr Joanna Winiewicz-Wolska. "W liście do ówczesnego prezydenta napisała, że na Wawel jadą obrazy włoskie powstałe od XIV do XVI wieku, a więc z czasu, kiedy architekci z tego kraju budowali dziedziniec i komnaty wawelskie. To była decyzja świadoma, ona tę decyzję pielęgnowała prawdopodobnie bardzo długo" - dodała.
Dzieła te są stałym elementem ekspozycji i można je oglądać na pierwszym piętrze zamku. Natomiast trzy prace sprowadzone do Krakowa z Włoch i USA będzie można oglądać na wystawie czasowej "Arcydzieła z kolekcji Lanckorońskich. Odsłona druga" do 2 lutego 2025 r.