Fot. Bartłomiej Bujas
Nie każdy mieszkaniec jest fanem zwykłych rowerów, ale forma elektrycznych jednośladów przypadła im do gustu:
Nie jestem fanem rowerów, ale jest przyjemnie. Przesiadając się ze zwykłego roweru na taki, można powiedzieć, że jest potęga. Polecam ten sprzęt wszystkim tym, którzy pracują w centrum i przede wszystkim mają problemy z parkowaniem.
Łukasz Franek z Zarządu Transportu Publicznego w Krakowie tłumaczy, w jaki sposób można wypożyczyć taki rower:
Jest specjalna strona internetowa (lajkbike.ztp.krakow.pl), na której dokonujemy rejestracji, podając podstawowe dane, że jesteśmy zainteresowani i dostajemy e-mail potwierdzający, że zgłoszenie zostało przyjęte. Następna informacja będzie w okolicach 1 września lub po weekendzie 4 września.
Rowery są w pełni wyposażone i przygotowane do jazdy.
Nasze rowery elektryczne mają zintegrowaną baterię z ramą, wygląda to bardzo schludnie. Nie ma ryzyka, że coś się nam może uszkodzić. Sam silnik ma 5 trybów wspomagania, oprócz tego mamy też 7 biegów w tylnym kole, mamy bardzo mocne hamulce hydrauliczne tarczowe i oczywiście oświetlenie.
- mówi Paweł Krynicki, mechanik ZTP.
Fot. Bartłomiej Bujas
Mieszkańcy na co dzień użytkujący rowery podkreślają, że wybór elektrycznego odpowiednika jest idealnym rozwiązaniem dla osób, które nie przepadają za ciągłym pedałowaniem:
Jak komuś się nie chce się pedałować, to jest idealny wybór. My jeździmy standardowymi rowerami i jednak trochę siły trzeba w to włożyć, a tutaj praktycznie raz wystarczy zakręcić pedałem i rower jedzie sam.
Rower LajkBike jest wypożyczany na okres 3 miesięcy, ale istnieje możliwość na przedłużenie tego terminu.
To nie jest zależne od tego czy jest to tradycyjny rower, czy elektryczny. Wypożyczamy na maksymalnie 3 miesiące. Po upływie tego czasu rower trzeba oddać i zrobić miejsce komuś innemu, kto chce przetestować rower. Jeśli byłaby taka sytuacja, w której jest mniej chętnych na rowery niż rowerów, to istnieje opcja wykupienia kolejnych miesięcy, ale to tylko pod tym warunkiem
- mówi Marcin Wójcik z Zarządu Transportu Publicznego w Krakowie.
Miasto za każdy rower elektryczny zapłaciło prawie 10 500 zł. To w sumie dwa miliony sześćset tysięcy złotych. W planach jest zakup kolejnych 250 egzemplarzy. Wypożyczać można także tradycyjne rowery — pół tysiąca sztuk kosztowało prawie milion złotych.