Rosja nie rezygnuje z planów z budowy w Krakowie tego monumentu i sugeruje, że to Polska jest odpowiedzialna za śmierć tysięcy żołnierzy radzieckich w latach 1919-1921. Rosyjski minister kultury dodał, że "gdy polskie władze uważnie przestudiują dokumenty, będą musiały przyznać, iż rycerskie zasady prowadzenia wojny zostały przez Polskę złamane”. Przeciwko takim informacjom zaprotestowali polscy dyplomaci pracujący w Moskwie.

Cała sprawa zaczęła się od zeszłotygodniowych doniesień prasowych. W mediach pojawiły się informacje, że Rosjanie chcą na Cmentarzu Rakowickim wystawić pomnik żołnierzom, którzy zginęli w polskich obozach jenieckich w czasie wojny w 1920 roku. "Do Krakowa nie wpłynęło żadne pismo w sprawie pomnika rosyjskich żołnierzy" - mówił wtedy w rozmowie z Radiem Kraków prezydent miasta Jacek Majchrowski. "Poprosiłem o zbadanie, ilu czerwonoarmistów leży na krakowskim cmentarzu - wyszło, że 174. Jeżeli trzeba uczcić, a zawsze uważałem, że trzeba czcić tego typu rzeczy, to najlepszym rozwiązaniem jest postawienie krzyża prawosławnego na tym grobie. - dodał Majchrowski.

 

 

RK