Miasto podpisało właśnie umowę z Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, która zagwarantuje środki na wykonanie odwiertu. W styczniu odbędzie się pierwsze spotkanie koordynacyjne z podmiotami zaangażowanymi w projekt poszukiwania złóż geotermalnych w Nowej Hucie. Za wykonanie odwiertu odpowiedzialny jest Zarząd Inwestycji Miejskich, który będzie współpracował z Miejskim Przedsiębiorstwem Energetyki Cieplej i z Kraków - Nowa Huta Przyszłości S.A.

Trzeba zwalczać stereotypy związane z Nową Hutą

Zakładam, że ten i przyszły rok to będzie ten czas, kiedy ta operacja zostanie przeprowadzona i zakończona. Idealnie byłoby, gdybyśmy mogli wykorzystać wody termalne do tego, żeby zabezpieczyć ciepło systemowe dla całego obszaru Kraków - Nowa Huta Przyszłości. Podejrzewam, że nie będzie tam już chyba takiej nadwyżki, którą można byłoby skierować do ogólnej sieci miejskiej. Ale oczywiście to jest tylko i wyłącznie założenie, trzeba poczekać na wyniki badań. Natomiast to w żaden sposób nie powinno przeszkadzać wykorzystaniu rekreacyjnym także tych wód. Przy czym zorganizowanie tego drugiego segmentu jest uzależnione też od tego, w jaki sposób rynek zareaguje na taką propozycję

- mówi Artur Paszko, prezes spółki Kraków - Nowa Huta Przyszłości.

Źródła geotermalne, w pobliżu Przylasek Rusiecki – można to połączyć i stworzyć ciekawą ofertę rekreacyjną? Można i taki jest plan. Ale i tu trzeba koncepcji i pieniędzy. Prezes Paszko mówi, że miejsce ma ogromny potencjał. Kąpielisko w Przylasku jest coraz popularniejsze (pół miliona odwiedzin w 2024 roku), co oznacza, że potrzebna będzie dodatkowa infrastruktura zabezpieczająca to miejsce przed dewastacją. Trzeba też zadbać o lepszy dojazd - jedna wąska ulica szybko się korkuje (ale jest za to nowy przystanek kolejowy – w Dworca Głównego dojazd do kąpieliska zajmuje mniej niż 30 minut).

Musimy przekonać naszych akcjonariuszy do realizacji projektu parku rzecznego Przylasek Rusiecki. Dokumentację już mamy, wiemy skąd wziąć pieniądze (środki z Krajowego Planu Odbudowy). Żeby rozpocząć ten projekt w przyszłym roku, potrzeba ponad 70 milionów złotych. Park miałby ponad 100 hektarów powierzchni

- opowiada prezes Paszko.

I dodaje:

Wiem, że Nowa Huta kojarzy się z przemysłem ciężkim, z zanieczyszczeniami, ale to są stereotypy, które trzeba po prostu zwalczać.

Magazyny energii

Jest też pytanie o wykorzystanie zasobów geotermalnych do energetyki na miejscu, na terenie strefy aktywności gospodarczej - spółka działa na obszarze około 1000 hektarów.

Jeżeli do tego dołączymy tereny sąsiednie, które będą jednak rozwijały się w kierunku zabudowy mieszkaniowej, to naprawdę tego typu źródło energii w sposób fenomenalny zabezpieczyłoby z jednej strony potrzeby tego terenu, a z drugiej strony odpowiedziało na wyzwania związane z polityką klimatyczną

- przekonuje Paszko.

Magazyny energii w Nowej Hucie? Tak, to prawdopodobne. Spółka chce stworzyć podmiot, który będzie operatorem sieci dystrybucyjnej.

Inwestorzy zgłaszają potrzeby i już widać, że brakuje nam po prostu infrastruktury do przesyłania energii bezpośrednio do tych odbiorców. Chcemy stworzyć podmiot, który będzie operatorem sieci dystrybucyjnej i zaopiekuje się elementami infrastruktury energetycznej, które są na tym terenie, plus stworzy społeczność energetyczną. Na tym terenie już powstają duże instalacje fotowoltaiczne, ale żeby to dobrze funkcjonowało, trzeba zbilansować zapotrzebowanie i produkcję różnych podmiotów oraz optymalnie zarządzać energią. Więc takie moce magazynowe będą musiały powstać, a do tego jest potrzebny podmiot, który będzie posiadał odpowiednią koncesję

- wyjaśnia Artur Paszko.

Energia z odpadów?

Pojawił się również pomysł, co zrobić ze składowiskami odpadów pohutniczych, które przez co najmniej kilkadziesiąt lat nie będą mogły być wykorzystywane do celów gospodarczych. Jak mówi Artur Paszko, jedyny racjonalny sposób ich wykorzystania to produkcja energii elektrycznej. Tu potrzebna będzie jednak zgoda właściciela terenu.

Jeżeli maksymalnie wykorzystalibyśmy potencjał, który tkwi w Nowej Hucie, to możemy mówić nawet o 100 hektarach, które zostaną wykorzystane pod produkcję energii elektrycznej. Dziś nie podejmę się jednak obliczenia, jakie to będą moce

- mówi prezes.

Spółka zamierza też poszerzyć Strefę Aktywności Gospodarczej (dziś jest na jej terenie 18 podmiotów) o kolejne 30 hektarów. Tu mogłaby powstać ponadregionalna giełda towarowo-rolna. O tym projekcie od dłuższego czasu myśli województwo, byłby realizowany razem z krakowskim Uniwersytetem Rolniczym. Koszt tego przedsięwzięcia to około 130 mln zł.

Musi po pierwsze być zgodna wola obydwu naszych akcjonariuszy, a po drugie musimy mieć możliwość pozyskania środków z funduszy europejskich. Takie środki są w programie regionalnym, czyli w Funduszach Europejskich dla Małopolski na lata 2021-2027, ale one muszą też się pojawić w krakowskim ZIT

- tłumaczy Paszko.

Skansen i park edukacyjny

W 2025 roku rozpocznie się wreszcie budowa skansenu, a właściwie przenoszenie obiektów, które go stworzą. Są już zakontraktowane pierwsze trzy, kolejny w planach.

Wszystko wskazuje na to, że niebawem te obiekty zaczną nam wyrastać jeden po drugim. To skansen, ale i park edukacyjny. Musi tam nam jeszcze powstać obiekt ekspozycyjno-edukacyjny, mamy już pozwolenie na jego budowę, ale ciągle brakuje takiego źródła finansowania, żeby to zbilansować. Do tego jeszcze trzeba wybudować układ drogowy – to kolejne 12 milionów złotych

- dodaje prezes Paszko.