Tylko w Krakowie w miejskiej noclegowni przy ulicy Makuszyńskiego mieszka ponad 240 osób. Jednak choć schroniska pękają w szwach, to jak zapewniają pracownicy, każdy kto się zgłosi, otrzyma pomoc. W całym mieście działa 15 placówek, które zapewniają bezdomnym schronienie. Dodatkowo zimą Miejskie Centrum Profilaktyki Uzależnień przy ul. Rozrywka 1 uruchamia ogrzewalnię.

W Domu świętego Brata Alberta w Nowym Sączu mieszka 80 osób. Są jeszcze wolne miejsca, nikt nie odejdzie z kwitkiem - zapewnia Radio Kraków wicedyrektor Leszek Lizoń.

Zapełnia się też tarnowski dom dla bezdomnych przy ulicy Prostopadłej. Jednak dzięki nowemu budynkowi otwartemu w tym roku na razie nie ma zagrożenia, że zabraknie miejsc. W tej chwili zajętych jest 76 łóżek na 100. Mróz spowodował jednak, że w ostatnich dniach do domu dla bezdomnych przywożone są także osoby z dalszych rejonów Małopolski jak na przykład z Rzezawy koło Bochni.

Nad osobami bez dachu nad głową czuwają także krakowscy strażnicy miejscy. Tylko w ciągu ostatniej doby interweniowali blisko 40 razy. W większości osoby te nie chciały jednak skorzystać z pomocy i tylko jedną udało się zawieźć do noclegowni. Strażnicy miejscy cały czas patrolują miejsca, gdzie najczęściej przebywają bezdomni.

Pod bezpłatnym numerem telefonu alarmowego – 986 dyżurni czekają na informacje o miejscach, w których bezdomni znajdują schronienie.

Ewa Ostapowicz