Nieświadomy udział w oszustwie
Taksówkarz przyjmuje zlecenie jak każde inne. Jedzie na miejsce. Tam zamiast klienta odbiera paczkę i adres, gdzie ma ją zawieźć. Nie wie, że bierze udział w oszustwie. Osoba, która przekazała mu paczkę, jest ofiarą oszusta, na przykład metodą "na wnuczka". A ten, kto ją odbiera - jest przestępcą.
Jak ustaliło Radio Kraków, w ten sposób nieświadomi taksówkarze już kilkukrotnie brali udział w nielegalnym procederze. Co najmniej trzech z nich zostało zatrzymanych jako podejrzani, mimo że nie wiedzieli, że w paczkach są - dla przykładu - oszczędności życia staruszki.
Radiu Kraków udało się dotrzeć do oszukanych taksówkarzy.
Dostałem zlecenie z centrali. Podany adres był dość daleko od miejsca, gdzie stałem. Za Balicami miałem odebrać kobietę, ale dostałem informację z centrali, że jak dojadę na miejsce, mam zadzwonić pod numer, który został mi wysłany. Był to numer zagraniczny
- mówi Paweł, jeden z oszukanych taksówkarzy. Na miejscu nie zdążył jednak nawet sięgnąć po telefon.
Podjechała za mną policja i zaczęły się pytania: "Co tu robię? Skąd się wziąłem? Dlaczego? Co? Jak?". Wyjaśniłem, pokazałem zlecenie. Policjant powiedział, że jest podejrzenie o oszustwo. Zostałem zatrzymany na noc. Rano było przesłuchanie i dopiero wtedy dowiedziałem się, co dokładnie się wydarzyło
- opowiada taksówkarz.
Taksówkarz nie jest w stanie zweryfikować zawartości przesyłki
Katarzyna Rdest, szefowa jednej z korporacji taksówkarskich, mówi, że takich przypadków było w ostatnim czasie więcej. Przewożenie przesyłek przez taksówki samo w sobie jest legalne, więc kierowcy to robią. Taksówkarze tłumaczą, że nie są w stanie weryfikować zawartości przesyłek. Policja prosi o ostrożność. Brak jednak systemowych rozwiązań. Policja radzi jedynie, by zwracać uwagę na podejrzane okoliczności zlecenia, na przykład odbiór przesyłki od starszej osoby w późnych godzinach wieczornych.
Nie mamy uprawnień do tego, żeby zaglądać, otwierać, patrzeć. Przesyłki są różne, są to dokumenty, medyczne, dentystyczne, są to prezenty, są to kwiaty. Nigdy nie wiemy, co będzie w przesyłce, gdzie ta przesyłka będzie dostarczona
- tłumaczy Katarzyna Rdest.