Na prośbę mieszkańców Kazimierza w tej sprawie interweniuje Tomasz Daros, radny miasta Krakowa.
- Interweniowałem w sprawie skweru przy ulicy Meiselsa i Krakowskiej, ten teren nie ma właściciela. Zgłaszają się mieszkańcy, dla których widok biegnącego szczura jest przerażający. Miasto powinno się tym zająć - mówi.
Radny Daros dostał odpowiedź w sprawie skweru.
- ZZM zapewnił, że do końca lipca przeprowadzi akcję odszczurzania, żebyśmy nie musieli czekać na tę systematyczną deratyzację, która następuje pod koniec roku - dodaje.
Jak przyznaje Dariusz Nowak z Urzędu Miasta, Kraków walczy z gryzoniami.
- Deratyzacja ciągła trwa od 15 marca do 15 października. Cały czas się walczy ze szczurami. Na terenie miasta mamy ustawionych 300 skrzynek. Nazywa się to karmnikami, ale mi się to źle kojarzy. Tam jest trutka. Ona tam ciągle jest - dodaje.
Jeśli gdzieś zauważymy szczury, możliwe też jest ich doraźne zwalczenie. W tym celu należy skontaktować się ze strażą miejską. Funkcjonariusze ustalą, do kogo należy teren czy budynek i kto powinien się tym zająć.
Szczurom w mieście żyje się dobrze, mają tu sporo jedzenia (zostawiamy je chociażby w ulicznych koszach na śmieci). Niektórzy mieszkańcy nieświadomie zwabiają szczury, kiedy dokarmiają gołębie.