Na Rynek Główny w Krakowie przybyły tłumy mieszkańców i turystów. Były osoby z Myślenic, Tarnowa, ale też innych województw. Wszyscy mieli koszyczki, a w nich tradycyjne pokarmy - jajka, babkę wielkanocną, wędliny, chleb.
W tym roku pokarmy poświęcił infułat diecezji krakowskiej Bronisław Fidelus, a nie jak co rok - arcybiskup Marek Jędraszewski.
Świąteczne życzenia mieszkańcom i turystom złożył prezydent Krakowa Aleksander Miszalski.
Życzę przede wszystkim odpoczynku. Na co dzień mamy dużo zmartwień, kłopotów, jest praca, są różne inne obowiązki. Święta są czasem, w którym można odpocząć i oderwać swoje myśli od codziennych problemów. Po drugie, żeby spędzić je w atmosferze rodzinnej, z najbliższymi, żeby rzeczywiście mieć czas na rozmowę, prawdziwą rozmowę, na życzliwość, na budowanie wzajemnych relacji. A po trzecie, oczywiście przeżyć duchowych
- mówił prezydent.
To pierwsze tradycyjne święcenie pokarmów kiedy Aleksander Miszalski pełni funkcję prezydenta miasta.