Rehabilitacja w specjalistycznym ośrodku jest kosztowna, dlatego przyjaciele profesora i studenci zorganizowali zbiórkę. W pomoc zaangażowani są także dawni wychowankowie wykładowcy, nawet sprzed dwudziestu kilku lat. Jak mówią, że Jacek Czaja prowadził wykłady niestandardowo, w każdym studencie potrafił dostrzec potencjał.
To, co było w Jacku wyjątkowe to fakt, że nie tylko nauczał, ale chciał żeby ta wiedza została przekazana skutecznie, miał niepospolite poczucie humoru, bardzo błyskotliwe wypowiedzi i nonkonformistyczne podejście do życia
- mówi były magistrant doktora Czai.
Jacek Czaja prowadził wykłady z logiki, retoryki i teorii prawa. Studenci bardzo wysoko oceniają jego sposób nauczania. Jak mówią, wiedzę przekazywał z ogromną pasją.
Lubił ludzi, traktował i ich bardzo poważnie. Jeśli ktoś chciał się nauczyć, to siedział po zajęciach. Myślę, że gdyby profesor nie miał pasji, to nie miałby takiej siły przekazu, przede wszystkim profesorowi się chciało
- podkreśla była studentka Jacka Czai, Renata Furdyna.
Zbiórkę pieniędzy na rehabilitację zorganizował Rafał Pisarek:
Z Jackiem znamy się kilkanaście lat, jest to człowiek, który każdemu człowiekowi przychyliłby nieba w jego potrzebach, stąd też z naszej strony taka inicjatywa żeby zorganizować zbiórkę
Postępujący zanik mięśni uniemożliwia Jackowi Czai samodzielne życie. Choroba postępuje błyskawicznie. Jednak mimo poważnych problemów ze zdrowiem, Jacek Czaja chce powrócić do nauczania. Będzie to możliwe w formie zdalnej.
Chciałbym za wszelką cenę prowadzić zajęcia w tym roku. Uczelnia stworzyła mi szczególne warunki, poszła mi na rękę i proponuje wszelkiego rodzaju udogodnienia, żebym mógł zachować aktywność zawodową. To jest moja pasja, nigdy nie zwracałem uwagi na walor finansowy, miałem satysfakcję, że ludzie, którzy wychodzą spod moich skrzydeł są dobrymi prawnikami
- mówi Jacek Czaja.
Na rehabilitację potrzeba 150 tys. zł. Zbiórkę można wesprzeć TUTAJ