Chcielibyśmy, żeby nasi mieszkańcy byli podobnie traktowani jak mieszkańcy Krakowa, żeby tę strefę wprowadzać stopniowo, jak była wprowadzana ustawa antysmogowa, czyli najpierw likwidujemy te najstarsze bezklasowe piece, później podwyższamy klasę i standardy jakościowe. Podobnie przy samochodach - chcielibyśmy, aby ten wolumen samochodów, które nie mają możliwości wjazdu, był stopniowo ograniczany, a nie takim jednym dużym cięciem
- mówi Wojciech Starowicz, wójt gminy Liszki.
Włodarze gmin ościennych proszą również o uproszczenie przepisów Strefy Czystego Transportu, żeby informacje o granicach strefy czy szczegóły ograniczeń były zrozumiałe i czytelne. Pismo Stowarzyszenia Metropolia Krakowska zostało skierowane do prezydenta Krakowa Aleksandra Miszalskiego.
Postulaty gmin Metropolii Krakowskiej
Wójtowie i Burmistrzowie gmin członkowskich Stowarzyszenia apelują o:
- Jednolite zasady dla mieszkańców Krakowa i gmin ościennych.
Nowe zasady powinny w jednakowym stopniu dotyczyć zarówno mieszkańców Krakowa, jak i gmin ościennych. - Granice SCT dopasowane do realnych potrzeb.
Strefa powinna obejmować obszar proporcjonalny do rzeczywistych potrzeb i możliwości organizacyjnych, uwzględniając m.in. lokalizacje parkingów Park&Ride. - Okres przejściowy minimum 5 lat
Wprowadzenie SCT wymaga czasu, aby mieszkańcy i przedsiębiorcy mieli możliwość dostosowania się do zmian. - Stopniowe wdrażanie ograniczeń
SCT powinna być wdrażana etapowo, zaczynając od pojazdów niespełniających żadnych norm emisji. - Przejrzystość zasad funkcjonowania SCT
Jasne i zrozumiałe komunikaty dla mieszkańców dotyczące m.in. granic strefy, pojazdów objętych ograniczeniami i możliwych wyjątków.
Pod apelem podpisali się włodarze gmin tworzących stowarzyszenie Metropolia Krakowska: Biskupice, Czernichów, Igołomia – Wawrzeńczyce, Kocmyrzów – Luborzyca, Liszki, Michałowice, Mogilany, Niepołomice, Skawina, Świątniki Górne, Wieliczka, Wielka Wieś, Zabierzów, Zielonki.
Gmina Zabierzów przeciwna SCT w Krakowie
Zdaniem władz Zabierzowa, nowe przepisy są podyktowane bardziej względami ekonomicznymi, a nie troską o środowisko. Podkrakowskie gminy - jak tłumaczy wójt Dorota Kęsek - staną się "strefami parkingowymi" dla tych kierowców, którzy będą chcieli uniknąć opłat za wjazd do SCT.
Jeśli samochodów będzie więcej, to i większy będzie poziom zanieczyszczeń. To oznacza, że jakość powietrza w ościennych gminach znacznie się pogorszy. Opłaty emisyjne z kolei - zdaniem wójt - to nierówne traktowanie mieszkańców spoza Krakowa.
Strefa Czystego Transportu w Krakowie
W połowie grudnia 2024 roku urzędnicy opublikowali nowy projekt uchwały w sprawie Strefy. Przede wszystkim mieszkańców Krakowa zaczęłaby ona obowiązywać dopiero od pierwszego lipca 2030 roku. Chodzi o osoby, które odprowadzają w mieście podatki.
Zapłacisz to wjedziesz
W nowym projekcie zaproponowano również opłaty emisyjne, po których wykupieniu będzie można wjechać do strefy nawet pojazdem, który nie spełnia jej wymogów. Proponowane stawki to dwa i pół złotego za godzinę lub abonamentowe - 20 złotych za dzień i 500 złotych za miesiąc.
- Opłata 2,5 zł za godzinę wjazdu i przebywania na terenie STC pojazdu, który nie spełnia jej wymogów. 20 zł za dzień, 500 złotych za miesiąc wjazdów. Opłaty będą pobierane przez nasz system do administrowania Strefą - mówi Maciej Piotrkowski z Zarządu Transportu Publicznego.
Strefa niemal na całe miasto
Projekt zakłada, że nowa strefa obejmie niemal całe miasto, poza terenami na wschód od drogi ekspresowej S7, czyli rejonu nowohuckiego kombinatu. Wyłączone będą kluczowe łączniki do obwodnicy autostradowej takie jak ulice Zakopiańska i Wielicka, a także aleja 29 Listopada, by zapewnić dostęp do ważnych miejsc - węzłów autostradowych, szpitali czy parkingów Park&Ride.
Czym jest Strefa Czystego Transportu?
Radni Krakowa przyjęli uchwałę o SCT w 2022 r., ale nie weszła ona w życie, ponieważ Wojewódzki Sąd Administracyjny stwierdził jej nieważność. Sąd znalazł w niej wady, do których zaliczył m.in. brak jasnego określenia granic SCT. Wyrok jest nieprawomocny, bo na postanowienie WSA wpłynęła skarga kasacyjna do NSA.
Od grudnia 2021 r. do czerwca 2024 r., w związku z SCT Zarząd Transportu Publicznego zawarł z kontrahentami umowy opiewające na ok. 1,3 mln zł brutto. Ponad 900 tys. z tej kwoty stanowiło przygotowanie informatycznego systemu do obsługi SCT, były to także umowy dotyczące promocji SCT. SCT w Krakowie miała obowiązywać w całym mieście. Do strefy nie mogłyby wjechać samochody osobowe i ciężarowe, które nie spełniają normy co najmniej Euro4 w przypadku aut benzynowych i LPG, a w przypadku diesli normy co najmniej Euro6.