Stanisław Mazur dodaje, że najpierw powinno się przedyskutować wizję, jak zagospodarować Halę, a dopiero potem rozpocząć proces wpisu na listę zabytków.
- Wpisanie do rejestru było wyrazem bezsilności mieszkańców, którzy wiedzieli o zamiarze budowy klubu i postanowili zaprotestować. To był wyraz desperacji, żeby to chronić. Mam nadzieję, że po zablokowaniu procesu inwestycyjnego będzie czas na rozmowę z mieszkańcami i wspólne uzgodnienie, jak chcemy wykorzystać ten wyjątkowy obiekt - mówił Mazur.
Przypomnijmy, proces wpisania Hali Targowej do rejestru zabytków został wszczęty w drugiej połowie marca. Celem tego działania było zapobiegnięcie remontowi, który miał prowadzić do utworzenia w budynku klubu nocnego.