Zrezygnowano z wielu rzeczy, ale mimo okrojonego remontu, koszt przebudowy będzie o 11 milionów złotych wyższy niż początkowo zakładano. Nie będzie między innymi ledowych ekranów na elewacji budynku – potwierdził dyrektor Zarządu Infrastruktury Sportowej w Krakowie Krzysztof Kowal
"Zrezygnowaliśmy właściwie ze wszystkich prac w środku stadionu, gdzie planowaliśmy poprawienie nagłośnienia, chcieliśmy poprawić oświetlenie, instalację niskiego prądu, może część siedzeń i tak dalej. Skupiliśmy się na najważniejszej rzeczy, czyli elewacji stadionu, raz ze względów estetycznych, ale co najważniejsze ze względów energooszczędnych. Chcemy, aby ten stadion w przyszłości był o wiele tańszy w eksploatacji" - mówi Kowal.
Dlatego prace modernizacyjne będą dotyczyć również wentylacji, klimatyzacji i ogrzewania. Zastępcą prezydenta Krakowa Jerzy Muzyk przekonywał, że mimo ograniczonych prac obiekt wreszcie będzie wyglądać jak prawdziwy stadion.
"To wreszcie będzie przypominało obiekt skończony. To jest moja ocena, bo do dzisiaj mamy sytuację taką, że jak ktoś patrzy na stadion Wisły, to pierwsze wrażenie jest takie, że to surowa budowa, której brakuje wykończenia" - ocenia Muzyk.
Wykonawca w teorii jeszcze w czwartek może wejść na plac budowy. Grudzień minie pod znakiem prac przygotowawczych – zapewniał Marek Kowalik z firmy Eiffage Polska Budownictwo.
"Teraz jest okres przedzimowy, jeszcze nie ma bardzo niskich temperatur, w związku z tym musimy przygotować budynek do rozpoczęcia elewacji: mycie, czyszczenie, przygotowanie elementów konstrukcyjnych" - wyjaśnia Kowalik.
Faktyczne prace budowlane rozpoczną się najpewniej w styczniu, a głównego ciężaru robót należy spodziewać się wiosną. 8 grudnia zapewniano, że stadion nie zostanie zamknięty na czas remontu. Powinien funkcjonować w ograniczonym zakresie, nie trzeba będzie przekładać meczów Wisły Kraków.
Warto podkreślić, że Zarząd Infrastruktury Sportowej zwrócił się do Ministerstwa Sportu i Turystyki o dodatkowe 11 milionów złotych. Formalnej odpowiedzi jeszcze nie ma, ale jak usłyszeliśmy, jeśli miasto nie zdąży z remontem przed końcem maja, problemy z dofinansowaniem mogą być o wiele większe.
"Gramy o znacznie większą pulę, dlatego że musimy zakończyć realizację tej inwestycji do 31 maja, gdzie dofinansowanie jest rzędu 80 milionów złotych. My tutaj mówimy o sytuacji znacznie poważniejszej niż to 11 milionów" - mówi Jerzy Muzyk.
Prezydent Muzyk pytany o ten najczarniejszy scenariusz podkreślił, że w ogóle nie jest on brany pod uwagę. A zatem Przed nami 5 i pół miesiąca... prawdy.