Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

Sprzedawał toksyny jako leki. Nie przyznaje się do winy

  • Kraków
  • date_range Wtorek, 2013.09.10 13:54 ( Edytowany Poniedziałek, 2021.05.31 06:32 )
Są zarzuty i areszt dla mężczyzny, który sprzedawał truciznę jako środek na odchudzanie. Zdaniem śledczych Maciej Ż. miał produkować tak zwany „spalacz tłuszczu” o nazwie DNP. Jedna z jego klientek zmarła. Zatrzymany nie przyznaje się do winy.


- Maciej Ż. na rozprawę sądową będzie czekał w areszcie - mówi Janusz Hnatko z prokuatury okręgowej w Krakowie.

Posłuchaj: 

]

Jeżeli sąd uzna, że Maciej Ż. jest dodatkowo winny śmierci mieszkanki Warszawy, może trafić do więzienia na 12 lat.
Przypomnijmy: Jest areszt dla Macieja Ż.. Mężczyzna, który produkował nielegalne tabletki odchudzające najbliższe trzy miesiące spędzi za kratami. Wcześniej stanie przed sądem za nielegalną produkcje i sprzedaż środków zagrażających życiu i zdrowiu.

Toksyny, detergenty, pestycydy czy środki chwastobójcze - to wszystko znajdowało się w "tabletkach odchudzających", produkowanych i sprzedawanych w internecie przez mieszkańca Zgierza w woj. łódzkim. Mężczyzna został zatrzymany przez małopolską policję. Policjanci zabezpieczyli aparaturę, która służyła do produkcji trującego leku.



Maciej Ż. do produkcji środka DNP - reklamowanego jako spalacz tłuszczu - miał używać silnie trujących substancji . Przed używaniem tego typu środków przestrzega także Sebastian Rojek - toksykolog z Katedry Medycyny Sądowej Collegium Medium UJ. Toksyczne herbicydy, które wykryto w tabletkach powodują nieodwracalne zmiany w organizmie człowieka. Organizm po dawce środka DNP zaczyna się gotować:

[

Posłuchaj



Wiadomo, że kobieta, która zmarła 17 maja, była klientką Macieja Ż. W skonfiskowanych tabletkach , które mężczyzna miał przygotowane do sprzedaży eksperci wykryli toksyczne herbicydy - tłumaczy prokurator Janusz Hnatko.
Na razie nie wiadomo ile osób mogło kupić toksyczne środki odchudzające. Nie ma też informacji o poszkodowanych.

41-letni Maciej Ż. odmówił składania zeznań. Prokuratura przedstawiła mu zarzut wprowadzania do obrotu środków niebezpiecznych dla zdrowia i życia. Grozi mu za to 12 lat więzienia.
Prokuratura wysłała już do sądu wniosek o trzymiesięczny areszt. Wiadomo, że mieszkaniec Zgierza był mechanikiem samochodowym i nie był wcześniej karany.

Policja apeluje, by podobnych środków nie kupować z niepewnych źródeł przez internet. Najlepiej wcześniej skonsultować się też z lekarzem bądź dietetykiem.


(Karol Surówka/dw)
Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię