- A
- A
- A
Sprawa krakowskich Oleandrów odroczona do stycznia
Wraca sprawa krakowskich Oleandrów i zabytkowego Domu im. Józefa Piłsudskiego przy al. 3 Maja. Sąd Rejonowy odroczył rozprawę o zasiedzenie budynku do stycznia. Wtedy mają być przesłuchani kolejni świadkowie. Przed sądem stawią się władze Związku Legionistów Polskich, który zajmuje budynek od końca lat 80. To na ich wniosek toczy się postępowanie. Tymczasem Gmina Miejska Kraków jako prawny właściciel budynku jest bezsilna.Związek Legionistów Polskich przejął budynek pod koniec lat 80. po jednej z firm. Początkowo były to trzy pomieszczenia, a z czasem cały budynek. Wątpliwości budzi fakt, że w chwili przejęcia Domu Marszałka przez działaczy, ten nie miał bytu prawnego. Jak jednak przekonuje Stanisław Chmurzyński ze Związku Legionistów Polskich - środowisko cały czas żyło. "Struktury były, związek jako taki funkcjonował, legioniści spotykali się co roku czy to na opłatkach, m.in. z uczestnictwem bp. Karola Wojtyły, czy to na uroczystościach rocznicowych związanych z osobą marszałka" - tłumaczy Chmurzyński.
Związek Legionistów Polskich został ponownie zalegalizowany w 1990 roku, jednak w 2014 roku sąd stwierdził, że nie ma on prawa do budynku, ponieważ nie jest kontynuatorem tego przedwojennego. Ponadto, potwierdzeniem, że nieruchomość należy do Gminy Miejskiej Kraków jest wpis do ksiąg wieczystych. Urzędnicy podkreślają, że podważanie tego faktu przez związek ma służyć wyłącznie przewlekłości procesowej. Jacek Majchrowski, prezydent Krakowa powiedział na antenie Radia Kraków, że sprawa Oleandrów to przykład bezsilności państwa wobec jednej osoby, komendanta związku.
"Są pewne rzeczy, gdzie jeden obywatel może kiwać państwu na nosie. Tak mamy tutaj. Jest wyrok sądu, że budynek jest własnością gminy, że Związek Legionistów Polskich powinien wydać to gminie. Od lat się przepychamy, żeby łaskawie sąd wydał wyrok" - mówił w Radiu Kraków prezydent Majchrowski. CZYTAJ
Na kolejnej rozprawie w sprawie o zasiedzenie Domu Marszałka ma stawić się w charakterze świadka sam komendant związku Krystian Waksmundzki. Nie ma on żadnych wątpliwości co do tego, kto jest właścicielem zabytku. "Jakiekolwiek wejście do Domu osób trzecich, byłoby z mocy prawa uznane za poważne przestępstwo, naruszenie statusu tego Domu, sanktuarium niepodległości" - mówił reporterce Radia Kraków przed trzema miesiącami Krystian Waksmundzki.
Michał Warcholik, pełnomocnik związku wyraził nadzieję na korzystny dla jego klientów wyrok w tej sprawie. "Mogę jedynie powiedzieć, że uszanujemy każdą decyzję sądu" - ucina.
O tym przekonamy się już w styczniu, jeśli zapadnie wyrok.
Do czasu zakończenia sprawy o zasiedzenie domu marszałka zawieszono inną sprawę - o wydanie nieruchomości Gminie Miejskiej Kraków. Dodajmy, że krakowscy radni zamierzają szukać pomocy w tej sprawie u ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry.
(Magdalena Zbylut/ew)
Komentarze (0)
Najnowsze
-
05:59
Aktualności komunikacyjne Radia Kraków 25.11
-
21:04
Ludowcy poprą w wyborach prezydenckich Szymona Hołownię?
-
17:00
Notowanie nr 1545 z 24.11.2024 r.
-
16:12
Karol Nawrocki kandydatem na prezydenta Polski. PiS udzieliło mu poparcia
-
15:24
Dachowanie auta na drodze krajowej w Gródku. Są ranni
-
15:04
Zakupy w stylu slow na tarnowskim targu. Kolejna okazja – przed świętami
-
14:45
Święta i Sylwester w górach? W niektórych hotelach pełne obłożenie
-
14:19
Komu soli, komu? W Tarnowie powstała grota solna
-
13:47
Pasażerze, robiłeś zdjęcia autobusom, pętlom, przystankom? To świetnie!
-
13:15
Rozpoczyna się remont drogi nr 94 w Bolesławiu. Ruch tylko jednym pasem
-
12:15
Człowieku, kup nam karmę, a dostaniesz choinkę
Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy
Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.
Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]
Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na Facebooku oraz Twitterze