W 1827 roku Franz Schubert skomponował cykl dwudziestu czterech pieśni pt. Winterreise (Podróż zimowa) do liryków romantycznego poety Wilhelma Müllera.

W 1994 roku Stanisław Barańczak zakończył pracę nad własną Podróżą zimową, zbiorem wierszy, które nie są tłumaczeniem tekstów Müllera (z jednym wyjątkiem), lecz utworami oryginalnymi, jednocześnie idealnie wpasowującymi się w muzyczną strukturę Schubertowskiego arcydzieła.

Oba cykle pozostają podobne duchem. Jak zaznaczał Barańczak, niemieckiemu poecie zawdzięcza „sporo inspiracji sytuacyjnych, tematycznych, a nawet fonetycznych”. Różnice polegają na odrębności światów. Romantyczny bohater Müllera, odtrącony w miłości pogrąża się w zimową noc samotności i rozpaczy.

Wędrowiec Barańczaka porusza się po lodowatej pustyni współczesnej cywilizacji z całym bagażem odczuć i refleksji, jakie ona wywołuje. Tę właśnie wersję tekstu polskiego poety do muzyki Schuberta wzięli na warsztat twórcy przedstawienia, proponując egzystencjalny dramat muzyczny, pełen różnorodnych napięć, odniesień, znaczeń.

Podczas dzisiejszego spektaklu na scenie obecny był portret Stanisława Barańczaka. Jego wiersze zaśpiewał Andrzej Biegun.

Stanisław Barańczak zmarł 26 grudnia w wieku 68 lat.

Teresa Gut/opera.krakow.pl