"W dniu wczorajszym zastępca prokuratora regionalnego w Krakowie postępowanie w sprawie śmierci 4-letniego dziecka w Zabierzowie przekazał do Prokuratury Okręgowej w Kielcach celem jej dalszego prowadzenia lub wyznaczenia jednostki prokuratury z okręgu kieleckiego do kontynuowania tego śledztwa" - poinformowała rzecznik PR.

Według niej do jednostki w Kielcach została przekazana całość tego postępowania i wszystkie zgromadzone dotychczas dowody w sprawie przez prokuraturę krakowską.

"Decyzję o ewentualnych zarzutach, która jest decyzją węzłową dla postępowania przygotowawczego, będą już podejmowane na późniejszym etapie tego postępowania przez jednostkę wyznaczoną do jego prowadzenia" - wyjaśniła Duda.

Jak wskazała rzeczniczka, szczegółowe okoliczności związane z decyzją o przeniesieniu śledztwa z Krakowa do Kielc nie będą ujawnione z uwagi na dobro sprawy i dobro stron tego postępowania. "Są to okoliczności, które w przyszłości mogłyby skutkować zarzutem braku obiektywizmu przy ocenie materiału dowodowego, a także przy jego gromadzeniu – stąd taka decyzja" - uściśliła przedstawicielka PR.

Po tragicznym wypadku na placu zabaw, w wyniku którego w zbiorniku z wodą utonął 4-letni chłopiec, postępowanie w kierunku m.in. nieumyślnego spowodowania śmierci wszczęła prokuratura Rejonowa Kraków-Prądnik Biały.

W ubiegły piątek Prokuratura Okręgowa w Krakowie poinformowała PAP, że prokurator rejonowy skierował do PO wniosek "o przekazanie sprawy do dalszego prowadzenia innej jednostce organizacyjnej prokuratury, z wyłączeniem zasad regulujących właściwość miejscową, aby uniknąć ewentualnego zarzutu braku bezstronności z uwagi na osobę pokrzywdzonego w sprawie".

Do tragicznego wypadku doszło 28 września na placu zabaw w Zabierzowie koło Krakowa. Ze zgłoszenia, jakie otrzymała policja, wynikało, że dziecko zaginęło podczas zabawy w przedszkolu przy ul. Leśnej. Rzecznik prasowy małopolskiej PSP Hubert Ciepły poinformował PAP, że studnia, głęboka na ok. 5 metrów, była do połowy wypełniona wodą. Strażak wydobył dziecko spod tafli wody.

Po wypadku prokuratura badająca sprawę przekazała, że studzienka, do której wpadł 4-latek, była źle zabezpieczona. Teren placu zabaw został zamknięty przez Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego w Krakowie.