"Prace zaproponował nam wychowawca. A że umiałam trochę szyć, to spróbowałam podjąć wyzwanie. Doszłam do wprawy i zaczęłam szyć flagi wręcz taśmowo. To naprawdę sprawia satysfakcję. To nasza cegiełka, wkład w uczestnictwo obchodów święta Niepodległości. Czasami myślę, że są ludzie, którzy poświęcili się, by nam dać wolność, a ja tę wolność poniekąd zaprzepaściłam, nie potrafiłam tego docenić" - mówiła reporterce Radia Kraków jedna ze skazanych, pani Marzena.
"Kobiety z naszego zakładu uczestniczą w różnych kursach zawodowych, które w przyszłości mogą dać im szansę na uczestnictwo w rynku pracy" - dodaje kpt. Robert Słoboda, starszy wychowawca w zakładzie karnym w Nowej Hucie.
Skazane uszyły w tym roku tysiąc flag.
(Lidia Ostólska/ew)