Prokuratura wystąpiła z wnioskiem do sądu o tymczasowy areszt dla 36-latka.

"Śledczym nie udało się dowiedzieć, dlaczego doszło do ataku, ponieważ podejrzany podczas przesłuchania odmówił składania wyjaśnień" - powiedział prokurator Renata Ryncarz. "Wiemy, że nie leczył się psychiatrycznie" - dodała.

Zaatakowany siekierą mężczyzna wciąż znajduje się w stanie ciężkim w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie. Lekarze ocenili jego obrażenia jako zagrażające życiu. Ma rany cięte szyi oraz przedramienia. Drugim rannym jest ochroniarz pracujący w biurowcu, miał lekkie obrażenia.

36-letni napastnik prawdopodobnie trafi na obserwacje psychiatryczną. Jak nieoficjalnie udało się ustalić, też był pracownikiem szwedzkiej korporacji. 

Atak ostrym narzędziem w biurowcu na Ruczaju. Jedna osoba ciężko ranna, druga lekko