Rozprawa odbyła się w piątek przed Sądem Okręgowym w Krakowie. Sąd uznał, że wymierzona kara jest "słuszna, sprawiedliwa i nie ma podstaw do jej zmiany".
Apelację od marcowego wyroku wniosła prokuratura, domagając się wyższej kary - 45 tys. zł grzywny oraz wypłaty 25 tys. zł na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym, oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Po zakończeniu rozprawy prokurator Bartłomiej Legutko powiedział, że o ewentualnej kasacji prokuratura zdecyduje po uzyskaniu pisemnego uzasadnienia wyroku.
Według oskarżyciela orzeczona kara sądu I instancji była rażąco niewspółmierna i nie spełniała celów kary. Legutko wskazywał również, że prowadzenie samochodu w stanie nietrzeźwości "w dniu powszednim, w godzinach szczytu, po głównych ulicach miasta ma charakter szczególnie obciążający, również jeśli chodzi o osobę kierowcy – osoby dojrzałej, doświadczonej życiowo, z długoletnim posiadaniem prawa jazdy". Prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu winno być szczególnie piętnowane i nie ma akceptacji dla takiego zachowania" – podkreślił.
Obrońca aktora Jakub Dzwoniarski powiedział, że okoliczności opisane przez prokuraturę zostały wzięte pod uwagę przez sąd I instancji. Zaznaczył m.in., że "prokuratura pomija te okoliczności, które ewidentnie świadczą na korzyść oskarżonego i czynią tą karę wymierzoną, biorąc pod uwagę jej całokształt i finansowe konsekwencje, adekwatną do stopnia społecznej szkodliwości czynu". Wskazywał, że oskarżony przyznał się do zarzuconego czynu, współpracował z organami ścigania i złożył publiczne oświadczenie, a także, że poziom alkoholu "oscylował wokół dolnej granicy".
W ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia Elżbieta Jabłońska-Malik podkreśliła, że sąd nie dopatrzył się rażącej niewspółmierności kary. Odnosząc się do zachowania Jerzego S. po spowodowaniu kolizji, zaznaczyła, że jest to przedmiot osobnego postępowania, natomiast nawiązując do zarzutu prokuratora o prowadzeniu w dniu powszednim na głównych ulicach miasta, podkreśliła, że ta okoliczność stanowiła jedną z głównych podstaw do ustalenia społecznej szkodliwości czynu, który określono jako umiarkowany.
"Niezasadne są zarzuty prokuratora, iż oskarżony jako osoba powszechnie znana zasługiwał na wymierzenie surowszej kary" – dodała sędzia. Przyznała także, że przy wymierzaniu kary sąd I instancji wziął pod uwagę m.in., że oskarżony do tej pory nie był karany i przyznał się do winy.
17 października ub. r. Jerzy S. uczestniczył w kolizji z motocyklistą. Okazało się, że w organizmie aktora było ok. 0,7 promila alkoholu. Za spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym sąd rejonowy ukarał go grzywną w wysokości 3 tys. zł. Z końcem kwietnia prokuratura wniosła sprzeciw wobec tego wyroku. Termin apelacji wyznaczono na 2 sierpnia.