Od wyroku sądu pierwszej instancji odwołało się jednak trzech obrońców Roberta J. i prokuratura.
Obrońcy mężczyzny mają zarzuty dotyczące sposobu przeprowadzenia postępowania przez krakowski sąd okręgowy. Wyrok zaskarżyła również prokuratura, odwołując się do kwestii związanych z kwalifikacją czynu i kosztami postępowania.
Robert J. przebywa w tymczasowym areszcie. Po świętach, 28-ego grudnia sąd zdecyduje o ewentualnym przedłużeniu aresztu.
Do zbrodni doszło 25 lat temu. Według prokuratury - Robert J. miał uprowadzić, więzić i torturować swoją ofiarę. Po zabójstwie rozczłonkował jej ciało i wyrzucił do Wisły. Sprawcę zabójstwa namierzano przez 19 lat. Mężczyzna od początku nie przyznaje się do winy.