Częstsze mycie ulic, kontrole prywatnych przedsiębiorców i przyspieszenie prac nad modernizacją oczyszczalni ścieków. To najważniejsze decyzje zespołu.

Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania w rejonach, skąd unosi się smród ze studzienek, będzie sprzątało ulice intensywniej. Małopolski Inspektor Ochrony Środowiska z kolei poinformował, że rozpoczynają kontrole Krakowskich Zakładów Garbarskich pod kątem emisji odoru.

Na wniosek mieszkańców na następne spotkanie zespołu odorowego zaproszeni zostaną prywatni przedsiębiorcy, którzy są właścicielami biznesów wydzielających według miejskich badań najwięcej nieprzyjemnych zapachów.

Przypomnijmy, krakowscy radni przyjęli uchwałę kierunkową wskazującą prezydentowi działania jakie powinien podjąć w walce z odorem w mieście. Smród z południowo-wschodnich dzielnic Krakowa to dla mieszkańców Płaszowa, Podgórza czy Rybitw prawdziwy koszmar. Jak mówią, nie mogą spać, wietrzyć domów, łzawią im oczy.

- To zapach śmieci, gnijącego kompostu, fekaliów. To jest zapach związany ewidentnie z gospodarką ściekową. Doszedłem do takiego etapu, że przestałem otwierać okna. Nie dlatego, że śmierdzi, ale dlatego, że będzie śmierdzieć, a kiedy poczuję ten zapach siedząc na kanapie we własnym domu - będzie już za późno - mówili niedawno w rozmowie z reporterem Radia Kraków.