Miejskie plany obejmowałyby tylko tereny do 20 metrów od środka "zakopianki". Pozostałe miałyby być... białą plamą.



W praktyce oznacza to - pisze "Gazeta Krakowska" - że powstałby 40-metrowy pas ziemi niczyjej. Właściciele działek nie mogliby ich ani sprzedać, ani nic na nich wybudować. To oczywiście nie podoba się góralom.



Tymczasem Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad przypomina: na szybką decyzję w sprawie rozbudowy "zakopianki" nie ma co liczyć. Protesty górali spowodowały, że droga wypadła z planów.



(Tomasz Müller/jp)