Według osób zawiadamiających o przestępstwie, Gessler miał namówić wspólnika na wpłatę około 170 tysięcy złotych na rozwój pomysłu biznesowego. Jak się okazało, Adam Gessler był tylko twarzą tego pomysłu, właścicielem samej spółki i osobą decyzyjną był jego syn.

Biznes miał nigdy nie ruszyć, pieniądze jednak nie zostały zwrócone. Bogusława Marcinkowska w rozmowie z reporterem Radia Kraków podkreśla, że nie ma jeszcze żadnych zarzutów wobec Gesslerów. Jak dodaje, "Na razie prowadzone jest tylko postępowanie wyjaśniające".



(Karol Surówka/ko)